Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

wtorek, 8 stycznia 2013

=== Błękitna fala (i nie tylko) po raz trzeci ===

To już chyba trzeci raz, jak dobrze liczę, gdy ten obiekt gości na blogu. Wygląda gorzej niż ostatnim razem, bo stojąc na uboczu, przy peronie na przeciwko noclegowni bezdomnych - trochę został zubożony o pewne elementy natury łatwej do spieniężenia w pewnym punkcie kilka dworców dalej. Teraz teoretycznie bezpieczniejsza, w praktyce średnio, bo i tak na nieogrodzonej części. Ale goście muzeum mają szansę dotrzeć. I się przerazić.

Przy okazji zastanawiam się co jest pod tymi górkami, w okolicy jest przynajmniej jedna jeszcze. Bo raczej nie bunkry?

Oraz inne ciekawe rzeczy do obejrzenia w plenerze :)




Schodki z podkładów kolejowych

15 komentarze:

weldon pisze...

Te górki to może są pozostałości takich nasypów, znajdujących się na końcówkach torów?

lavinka pisze...

Też się zastanawiałam, czy to nie to, ale one są całkiem spore, chyba za duże? Poza tym co co kilkadziesiąt metrów w jednej linii. Jakieś dziiiwne to to. Z drugiej strony na bunkry także za wysokie, bunkry są niziutkie. Więc pewnie skrajnie, tylko tak jakoś rozmieszczone... tory zbyt mocno zarośnięte trawą, mało co widać.

Marcin pisze...

Błękitna jak błękitna - mocno rdzawa w każdym razie...

I am I pisze...

Jak chadzam czasami do Muzeum, to staram się omijać rdzewiaka, bo żal patrzeć...

wariag pisze...

Urocze kolejowe klimaty. No i ta wieżyczka pociągu pancernego, ach...

Sebik pisze...

Jak ma wyglądać lepiej skoro został wystawiony na żer złomiarzom?

Rock 60-70 pisze...

Chyba będę musiał się tam w końcu przespacerować zanim niektóre wagony się posypią.

Artur Miłobędzki pisze...

Do kolei mam wielki sentyment, ale do PKP to już żadnego. Jeden przykład. W 1988 roku PKP zezłomowała wszystkie parowozy wąskotorowe na najdłuższej linii kolejowej w Polsce. Już wtedy były to leciwe maszyny. Instytucja, która nie ma szacunku dla własnej historii nie może oczekiwać jej ... przynajmniej ode mnie.

lavinka pisze...

@Sebik: Pierwotna lokalizacja była taka, że pozostałe wagony w niej pozostawione, w tym roku zniknęły. Właściciel terenu postanowił teren uporządkować. To już nie pkp.

@Artur: Też mnie to zdumiewa, jak ludzie zajmujący się koleją przez całe życie, mają do niej tak obrzydliwy stosunek. Zresztą ostatnia sprawa z dyrektorem, który odlewał się na peronie Dworca Centralnego - jest znamienna.

@Rock: Mieli zamknąć kilka razy, wreszcie mogą zamknąć do końca i tylko muzeum w Sochaczewie zostanie. Też nie wiadomo na jak długo.

@Wariag: O tak, pancerna lokomotywa robi wrażenie nawet dziś.

veloman pisze...

Rdza, rdza, rdza. Obiekt-pociąg z pierwszej fotografii przypomina mi "Uciekający pociąg" Andrieja Siergiejewicza Michałkowa-Konczałowskego. Jest niesamowity.

wariag pisze...

Lokomotywa pancerna, ach, ileż potencjalnych celów widzę dookoła ;)

weldon pisze...

A nie wiecie co z ta koncepcją przeniesienia muzeum do Huty?
Swego czasu już sprawa była mocno dogadana, a potem umilkło.

lavinka pisze...

Aha, kolor nadwozia to kolor minii, najtańszej farbby antykorozyjnej :)

Brzoza pisze...

A ta stacja kolejowa to Warszawa Główna? :)

lavinka pisze...

Tak.

Prześlij komentarz