...jest sobie dom, do którego wybraliśmy się z Tomim z okazji kesza Rubeusa. Niby budynek mi znany, ale jakoś wcześniej był nie po drodze. Między innymi za to lubię geocaching, człowieka wyciągnie z domu :)
Więcej na temat ciekawej historii obiektu można poczytać u Rubeusa na blogu, a u mnie tylko krótkie "shoty", bo zimno było. A poza tym, gdy byliśmy pod keszem, coś w okolicy nieźle pierdykło i panowie żołnierze z sąsiedniej ambasady (chyba) zaczęli nas podglądać. No to postanowiliśmy subtelnie zwiać, bo Tomi wygląda ostatnio jak afgański terrorysta, a ja okutana w kolorowy szal na twarzy - jak żona terrorysty ;)
W każdym razie mnie najbardziej podobały się dziurki w kwadratach.
17 komentarze:
Jak byłem mały miałem taka planszę z dziurkami i kolorowe guziki do zatykania dziurek...chyba jakas edukacyjna zabawka to była , ale głowy nie dam po pamięć już nie ta. Tak mi sie skojarzyło ino jak zobaczyłem te kwadraty z dziurkami :)
Wiem co to. Master Mind. Trzeba było odgadnąć, jakie ustawienie wymyślił przeciwnik w jak najmniejszej ilości ruchów.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mastermind_(gra_planszowa)
Ja miałam taką małą brązową (i chyba gdzies się wala w domu na Bielanach), na papierowym opakowaniu była pani w długiej jeansowej sukience i fryzurze na pazia. :)
Fakt, trochę master-mindowo to wygląda, i jeszcze te 'ząbki' na szczycie ogrodzenia :)
Chodziłem ostatnio po Klonowej szukając wojennych graffiti i zerknąłem na ten budynek, ale już wtedy było tak zimno, że robienie zdjęć do wiosny odłożyłem ...
A Master Mind był hitem na poziomie ringo i tiki taka ;)
Dokładnie, chodziło mi o Master Mind :P)
@lav - Ministerstwo Obrony Narodowej jest tuż obok
na Master Mind była dżinsowa parka - facet i baba! :-)
Nigdy nie grałem w Master Mind choć pamiętam opakowanie. A ten budynek, zacnego autorstwa, bardzo ładny jezd.
O właśnie, ostatnio znalazłem ringo w szpargałach :-)
@Rubeus: Wiem, ale to na przeciwko, żołnierze byli z innej willi przy ulicy. :)
Dziurki w kwadratach pierwsza klasa!
Fajnie, że tak razem sobie jeździcie. Ja z domu nie wychodziłem. Jutro idę do pracy po 10 dniach zwolnienia. Wydaje mi się, że pół roku tam nie byłem:) Domki fińskie znikają, budynki na Pradze znikają. Nasze wnuki prawdziwą Warszawę będą znały z bajek i naszych blogów:)
Będzie miasto bez duszy. Tylko gdzie domy dla normalnych, przeciętnych mieszkańców?
Jak znajdziesz to zrób fotkę. Parę osób będzie na pewno zainteresowanych.
Pozdrawiam WSZĘDOBYLSKĄ PARĘ TERRORYSTÓW:)
Próbowałem wczoraj dwa razy skomentować, dość podobnie zresztą. Nie weszło
A teraz weszło, to powtórzę, że
a. niektóre dziurawce nie są kwadratami (te w wieży)
b. domniemaną narodowość Tomiego bym poprawił.
Taki czepliwiec ze mnie ;-)
O szlag, powinno być przez f. Juże poprawiam, zawsze coś przegapię poprawiając literówki (robię ich coraz więcej, co gorsza tak głupio że lepiej nie mówić, zamieniam fonetycznie głoski, to chyba choroba internetu).
Kwadraciki są przy wejściu, te mi się najbardziej podobały i dlatego są na pierwszej fotce. :)
Hej, lubię takie zdjęcia miasta, dzięki temu można poznać miejscowość z innej strony i zobaczyć rzeczy których normalnie by się nie zauważyło. Pozdrawiam :)
Jak ja lubię ten dom! W ogóle cała okolica jest szczególnie mi bliska. Miło to zobaczyć u Ciebie.
Prześlij komentarz