Krzyż sam w sobie dużo starszy, niż tabliczka pamiątkowa na nim. Stoi na trasie z Ikei (pardon, z Janek) do Nadarzyna, na wysokości drogi skręcającej przy stawach rybnych (rejon lasów pękocińskich). Posiada charakterystyczne podwójne belki. Takowe mają krzyże choleryczne, ale czy ten do nich się zalicza - nie mam pewności. Inskrypcji żadnej nie znalazłam.
Za to znalazłam tablicę dotyczącą księdza, który zginął w tym miejscu tragicznie w 2003 roku, niecały miesiąc od przyjęcia święceń. Robert Skrzypek był wikariuszem parafii Michałowice-Opacz tylko kilka dni. Niestety nie wyguglałam jak do tego doszło i co w ogóle się stało. Niestety to dość popularne nazwisko.
12 komentarze:
Czy to co widać na fotkach to zima na Mazowszu? ;)
Kwiecień zeszłego roku :)
Lavinko!
Piękne miejsca znajdujesz i fotka jest bardzo dobra. Znam Ciebie od dawna,. ale fotki to masz coraz lepsze.
To nie znaczy, że poprzednie były coraz gorsze:)
Ciekawe gdzie ja latem pojeżdżę?
Pozdrawiam prosto z Żoliborza
Czy to te same stawy, między którymi, na grobli, stoi sobie taki stary posąg?
Nie wiem, nie pamiętam posągu, ale też się stawom nie przyglądałam, jechaliśmy rowerkami po wąskiej drugorzędnej uliczce i co jakiś czas wyprzedał nas TIR. :)
niepytany odpowiem, że Marcin miał na myśli Stawy Raszyńskie i ich słynną groblę, Lavinka zaś pisze o stawach koło Walendowa, rejon lasów sękocińskich. :-)
bardzo często mijam ten krzyż, ale smutnej historii księdza nie znałżem.
A faktycznie, przy Stawach Raszyńskich kiedyś byłam o świcie i tam rzeczywiście jest jakaś figura, zapomniałam.
Przeczytałem ksiądz Robak, jakieś mam skrzywienie. Drzewa po obróbce znakomite.
Ja komentnę z trochę innej strony. Coś miałaś na obiektywie. Na wszystkich zdjęciach, na dole, mniej więcej w środku występuje takie samo "zakłócenie". A tu o księdzu: http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedzieli.php?doc=ed200329&nr=111
Nie "coś" tylko konkretną wyrwę w szkle od kluczy :) I dlatego kradziej zza granicy raczej się nie obłowił. W ogóle aparat był z gatunku psujących się, po jednej reperacji, która go jako tako przywróciła do życia, ale poza tym nie byłam z niego w pełni zadowolona.
Wypadek wyglądał tak - Robert stał na światłach do skrętu w lewo - TIR jadący trasą w stronę Warszawy zaczął ostro hamować - zmieniło mu się światło - w części naczepy zawiodły hamulce - naczepę ściągnęło na stojący samochód Roberta - śmierć na miejscu
Wypadek wyglądał tak - Robert stał na światłach do skrętu w lewo - TIR jadący trasą w stronę Warszawy zaczął ostro hamować - zmieniło mu się światło - w części naczepy zawiodły hamulce - naczepę ściągnęło na stojący samochód Roberta - śmierć na miejscu
Prześlij komentarz