Ułożone w przestrzeni trójwymiarowej zaczynają intrygować. Poniżej mamy przykład przypadkowego przechodnia zgłębiającego tajemniczą ekspresję dzieła :)
<
To jedna z rzeźb przy Kasprzaka, która niemal się nie zmieniła, po prostu nieco ją odmalowali, ale wcześniej też była czarnoczerwona. Tak czy siak na najbliższe dziesięć lat spokój.
9 komentarze:
W CSW jest tego więcej, tylko mniejszych gabarytów, rozmnożone przez pączkowanie i poukładane w gablotach w celu imitacji struktury miejskiej... eee, nieważne.
O tak przechodzień bardzo zaintrygowany, i zaciekawiony po kiego to tutaj stoi. -.^
A nie są odmalowane już ze dwa lata temu?
@Marcin: Ja jednak wolę tego typu sztukę w plenerze. Pod warunkiem, że nie przedstawia czegoś oczywistego (np.pegazy) i nie jest z plastiku (dawne różowe jelonki pod BUWem, kamienie pod CSW) :)
@Antychrysto: Tak naprawdę to szukał kesza, ale nie znalazł (tzn. kiedyś znalazł, ale od tamtej pory skrzynka zginęła :/ )
@Varshava: Zaczęli ze dwa lata temu, ale chyba ostatnią w zeszłym roku dopiero odstawili na miejsce.
BTW nie wiecie co się stało z rzeźbami z Prymasa Tysiąclecia? Stoją tam gdzie żyrafa, w parku? Tu leciałam na zachodnią i nie sprawdziłam.
Takie kwadraty są niebezpieczne. Łatwo można się zgubić w natłoku otworów, do których wkłada się głowę ;-)
Albo wsadzisz głowę i jej nie wyciągniesz... Autopsja. -.^
Jak widać na załączonych obrazkach, kwadraty są większe od głowy i takie niebezpieczeństwo nie istnieje :)
Stało to, rdzewiało i dopiero Japończycy uzmysłowili nam, że coś w tym jest.
szczerze powiedziawszy, to warszawa mnie zaintrygowała dopiero po tym, jak zabrałem się za GC. miasto jest fajne, ale z tymi drogami to... najlepiej uciec poza nie ;)
a tak odbiegając od tematu lub powracając do tego wspólnego: zaszokowały mnie liczby przy Twoich licznikach OC. na to trzeba eonów!
Prześlij komentarz