Raczej b.p. synagogi (błogosławionej - tak sami sobie piszą na grobach, ale to szczegół).
Nie lubię i nie polubię tego budynku. Zarówno za część wieżową, która ma się nijak do wszystkiego i w dodatku wystaje chamsko zza zamku w perpsektywie od Wisły, jak i za część niższą, która zasłoniła uliczkę Corazziego i oś widokową na dziedziniec pałacu Komisji Przychodów.
Jest przykładem traktowania miasta po dewelopersku jeszcze znim przybyli do Warszawy deweloperzy.
9 komentarze:
Przyzwyczaiłem się do niego przez lata, choć oczywiście wolałbym, by w jego miejscu stała ś.p. synagoga.
No ba. Ale pamiętaj, mogłoby być gorzej. Mogłaby zostać pusta działka, którą teraz, zgadnij, budynek czyjego projektu by się właśnie budował? ;)
podobają mi się te figury!
E, a ja lubię takie "cuda".
Pojedynczy mi się podobał. Ale potem powstały następne. I następne. I zapragnęłam je zburzyć :)
Zastanawiam się czy dałoby się jeszcze bardziej oszpecić plac Bankowy po tym, jak stanął tam twór Renesa. Ale w sumie dałoby się.
Nawet nie wiesz jak...
Wolałem szkielet złocistego ale niestety... rozebrali...
Raczej b.p. synagogi (błogosławionej - tak sami sobie piszą na grobach, ale to szczegół).
Nie lubię i nie polubię tego budynku. Zarówno za część wieżową, która ma się nijak do wszystkiego i w dodatku wystaje chamsko zza zamku w perpsektywie od Wisły, jak i za część niższą, która zasłoniła uliczkę Corazziego i oś widokową na dziedziniec pałacu Komisji Przychodów.
Jest przykładem traktowania miasta po dewelopersku jeszcze znim przybyli do Warszawy deweloperzy.
Prześlij komentarz