Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

wtorek, 29 czerwca 2010

==== Ruina w Rembertowie ====

Już miałam otagować Targówkiem... ale znając moje pomyłki jednak spojrzałam na mapę... i okazało się, że kilkaset metrów od granicy. Nowość to nie jest, była chyba na wszystkich warszawskich blogach, a przynajmniej na tych bardziej światłych achitektonicznie. Szkoda, że dogorywa. Za późno na odbudowę, a raczej na remont, bo odbudować od zera zawsze można... ale to już nie to samo...

Obok robi się ścieżka rowerowa. A może już się zrobiła? Zdjęcia z wczesnej wiosny. Teraz budynku pewnie nie widać zza krzalu. Na posesję można swobodnie wejść od lewej strony, stojąc frontem o budynku.



Reszta byle jakich fotek (wyjątkowo mi nie szło focenie tego obiektu) w specjalnie utwozonym na okoliczność albumie REMBERTÓW choć właściwie powinnam wrzucić do "Sypie się".

12 komentarze:

roztoczanski pisze...

Hrabia również tam focił:
http://fenomenwarszawy.blogspot.com/2010/01/doczesne-resztki-niegdysiejszego.html

lavinka pisze...

Wiem, wiem, u Rubeusa też zdaje się było.

ikroopka pisze...

Szkoda, że się sypie, ładny obiekt,był;(

Anonimowy pisze...

Ta ruinka byla chyba kiedys ciekawym obiektem!

Robert Trzciński pisze...

Po co od lewej skoro widzę, że murek nie jest wysoki więc można i w ten sposób raczej spokojnie wejść, hę? :D :)

Ruinka dość ciekawa pod tym względem, że na ścianach dość intrygujące abstrakcje widnieją. A gdzie to dokładnie się znajduje? Może bym się przejechał, nawet nie w celach fotograficznych tylko tak "o po prostu".

Marcin pisze...

Targówek... Rembertów... i tak Praga :-)

lavinka pisze...

@Wildrose: No niestety... była...
@Robert: Na granicy Targówka Fabrycznego i Rembertowa, tuż przy przejeździe kolejowym
@Marcin: No właśnie ;)

roztoczanski pisze...

Na rogu Chełmżyńskiej i Strażackiej jeśli dobrze pamiętam.

astrowiktor pisze...

Sądziłem, że tej zimy padnie ostatecznie, ale to cegła najlepszego gatunku. która łatwo się nie poddaje. Szkoda tylko, że ludzie są takie mizerne i olały grancówkę.

WISIEN4464 pisze...

Ten budynek był swoistą reklamą "Grancówki". Do jego budowy użyto niemal wszystkich rodzajów cegieł produkowanych w kawęczyńskiej cegielni. Pamiętam te okolice z lat 70-tych. Całość trzymała się całkiem solidnie (włącznie z wieżyczką). Potem były pamiętne protesty okolicznych mieszkańców, kiedy chciał się wprowadzić MONAR. No i tyle zostało z tak ciekawej i cennej budowli.

lavinka pisze...

Wczoraj mijałam go pociagiem. Ledwo widać zza krzaków. Pomyśleć,że gdyby dostał go Monar.... ech.

Anonimowy pisze...

Witam!Jest to Palac Mojego pradziadka Radajewskiego ktory mial wiele cegielni w Warszawie.Kto coś wie na ten temat prosze o
info na e-mail adonitka@wp.pl

Prześlij komentarz