Zdjęcia (c) Tomi znany takoż jako Meteor2017
wtorek, 26 stycznia 2010
==== Piramida na Bemowie ====
Nie wrzucam do zagadek, bo każdy Warszawiak wie mniej więcej gdzie to jest. Bemowo słynie z takich kwiatków, tu jest teraz centrum biznesowe, nie wiem czy zawsze było. Co ciekawe nie ma tu kesza. Ale będzie, już ja to załatwię, niech no tylko śnieg stopnieje ;) W tle kominy ciepłowni Wola.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
13 komentarze:
Trzeba było zachować ten niezwykle oryginalny fragment miasta na temat "Miejsca niekeszowe". To absolutna sensacja!
Oj, takich miejsc jest dużo więcej, zaręczam :)
Aby być zgodnym z prawdą - "Piramida" stoi na Jelonkach, które leżą w dzielnicy administracyjnej Warszawa-Bemowo. "Piramida" nie stoi na Bemowie.
Stoi na Bemowie,ponieważ jest w granicach Bemowa -dzielnicy. Czepiasz się Hrabio zupełnie niepotrzebnie. Jelonki są dziś częścią Bemowa, tak jak Młociny i Wawrzyszew częścią Bielan.
Tu była kiedyś firma leasingowa pt. CLiF (Centrum Leasingu i Finansów) - dość kontrowersyjna 'za życia', i w podobnie kontrowersyjny sposób 'zmuszona do upadku' w 2001 roku przez Kredyt Bank, przy udziale niemniej kontrowersyjnego sędziego C.
PS. Dla mnie to też Jelonki (historycznie), a że potem zostały administracyjnie wchłonięte przez Bemowo jako dzielnicę, to już inna historia ;)
granice miedzy dzielnicami to zawsze problem;p
Z Młocinami też są kwiatki, bo na Wikipedii są oznaczone jako osiedle(o innych granicach niż historyczne), a kiedyś to była zupełnie oddzielna od Bielan część Warszawy. Też wchłonięta i teraz nikt nie rozumie,dlaczego ostatnia stacja metra nazywa się Młociny, bo na mapie Młociny zaczynają się parę kilometrów od stacji :)
Pardon,źle się wyraziłam. Nie tyle część Warszawy, bo gdy Młociny były oddzielną gminą - do Warszawy nie należały :)
1. A czemu foty z Canona, a nie Oly?
2. W "keszowanie" może i bym się pobawił... ale to nie na moje oczy... Obawiam się, że to nie na mój wzrok.
Podpis pod zdjęciem czytał? Fotki Tomiego :)
Obawiam się,że Tomi ma wadę wzroku podobną do Twojej i n dodatek astygmatyzm o ile dobrze pamiętam - kiepska wymówka ;P
Z tego co się zdążyłem zorientować, liczą się także inne zmysły (dotyk, węch może też) oraz pomysłowość "jak nie zwrócić na siebie uwagi przechodniów, którzy mogą wezwać pomoc" (i to niekoniecznie okulistyczną).
Hm, chyba najbardziej trzeba uważać na potencjalnych saperów ;)
Czytał.
Uważam, że słuch mam nawet w dobrym stanie (a trzeba nadmienić, że codziennie "torturuję" uszy głosnym puszczaniem muzyki...). No ale, z tego co wiem kesze nie są żywe (:D).
Idę spać, branoc 4all.
Prześlij komentarz