Mariensztat i okolica skarpy oraz plac zamkowy z opłotkami spełnia moją definicję starówki. Po prostu moja prywatna mapa nazewnicza Warszawy ma swoje własne granice. :)
Niestety schodki od jakiegoś czasu prowadzą donikąd, bo bramę zakłódkowano.
Zastanawiam się, co to za schron jest pod spodem, że jest tak wentylowany...
0 komentarze:
Prześlij komentarz