Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

poniedziałek, 29 stycznia 2018

== Najbardziej rozpoznawalny budynek w Warszawie ==

No niestety, taka jest prawda. ;) Lubię go mimo przykrej dla kraju i miasta przeszłości. Zżyłam się tak, jak Warszawiacy zżyli się z Pałacem Namiestnikowskim w prezencie od cara. Może nie jest najpiękniejszy, ale wolę jego surowy kamień i detale od pobliskich Złotych Pampasów, które ani nie są złote, ani specjalnie tarasowe.

17 komentarze:

Er pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
lavinka pisze...

Aaaa, skasowałam Twój komć, bo Ci się wbił podwójnie. Dodaję zatem kopię

jest niesamowity. dziś już takich nie robią. może nawet i piękny - jaki budowla ma taką sylwetę? u nas żaden, na świecie wieża Eiffla albo jakiś Empire State Building czy Chrysler.

Pałac Namiestnikowski nie jest żadnym prezentem od cara, to pałac Radziwiłłów (m.in. Panie Kochanku), trochę przebudowany przez tutejszych architektów dla księcia Zajączka herbu Świnka.

lavinka pisze...

Pałac namiestnikowski był pośrednio od cara, boć Radziwiłłowie siedzieli u niego w kieszeni, a stacjonował w nim ów namiestnik. Więc w zasadzie też podpada pod zły budynek, nawet bardziej, bo stacjonowała tam zła władza, a Pałac Kultury od początku był czymś mało politycznym, w każdym razie nie wprost.

Er pisze...

nie wbił się podwójnie, tylko poniewczasie zauważyłem, że po zmianie "budynku" na "budowlę" wyszedł gramatyczny bezsens. powinno być:

jest niesamowity. dziś już takich nie robią. może nawet i piękny - jaka budowla ma taką sylwetę? u nas żadna inna, na świecie wieża Eiffla albo jakiś Empire State Building czy Chrysler.

Pałac Namiestnikowski nie jest żadnym prezentem od cara, to pałac Radziwiłłów (m.in. Panie Kochanku), trochę przebudowany przez tutejszych architektów dla księcia Zajączka herbu Świnka.

lavinka pisze...

To u mnie był widoczny na blogu jako dwa różne komentarze. Skasowałam drugi i w tym momencie zniknęły obydwa. Coś blogger ostatnio fika z komentarzami. I tak, że w ogóle zaczął je dodawać, tydzień temu wbijało za czwartym, piątym kliknięciem. :(

Er pisze...

Radziwiłłowie akurat nie musieli u nikogo siedzieć w kieszeni, tak byli bogaci, bodaj czy nie najbardziej w Europie, tylko po prostu wygaśli (w tej linii, która posiadała pałac, na bratanku owego Radziwiłła Panie Kochanku, 1813). pałac został zakupiony na rezydencję namiestnika (Zamek był dla króla-cesarza i sejmu). a namiestnik-Polak był bądź co bądź namiestnikiem "przywróconego Królestwa Polskiego", co wówczas tak właśnie postrzegano.
sprawy oczywiście skomplikowały się później.

lavinka pisze...

Erze. Radziwiłłowie nie byliby bogaci, gdyby nie wspierali cara. Kto nie wspierał, ten ulegał konfiskacie majątku. :)

Er pisze...

no, bo były różne. skasowałaś ten drugi, a ja jednocześnie skasowałem ten pierwszy, ale akurat zawsze odruchowo robię kopię przed wysłaniem czegokolwiek ;-)

lavinka pisze...

Masz dobre odruchy. Powinnam była odczekać, ale akurat odpaliłam mejla i blog, jak odpowiedziałeś. Teraz na nim dużo siedzę, bo kopiuję wpisy ze starej Warszawki, bo Wirtualna Polska likwiduje serwis blogowy. A z blooga nie da się wyciągnąć hurtem, już kiedyś próbowałam, ale się fachowcowi wieszało niestety. Więc muszę jak zwierzę, wszystko kopiować. Jeszcze pół 2007 zostało. :(

Er pisze...

konfiskaty to lata polistopadowe. Dominik Radziwiłł walczył z Rosjanami w wojskach Napoleona, aż zginął, ale nikt mu i spadkobiercom majątku nie konfiskował. zresztą w latach kongresu wiedeńskiego nie było nikogo otwarcie niepopierającego cara-odnowiciela Polski. żołnierze i oficerowie napoleońscy, zdobywcy Moskwy en gross stworzyli Wojsko Polskie pod wodzą carskiego braciszka.

itd. itp. powtórzę: pałac namiestnikowski nie jest żadnym "prezentem od cara". zresztą truchło Kutschery go lepiej jeszcze zbrukało, kiedy to był jakiś tan Deutsches-Srojczes Haus. nawet zdaje się ożenili i je z jego narzeczoną tamże. to dopiero historia!

Er pisze...

i trochę poprzeplatały się nasze komentarze, a na dodatek piszę z tableta, co jest męką, bo idiota ciągle zmienia mi słowa, choć go o to nie proszę.

Er pisze...

no dobra, ostatnia sprawa: Radziwiłłowie byli przebogaci "sami z siebie", a nie dzięki jakiemuś carowi, notabene Karol Panie Kochanku był bądź co bądź barzaninem, a więc poniekąd działaczem antycarskim. o losach jego spadkobiercy wspomniałem wcześniej.
kto ostatecznie wówczas nie brał jurgieltu? każdy. i nie tylko w Polsce. ;-)

lavinka pisze...

Ja wiem, że Radziwiłłowie zastali rozbiory będąc bogatymi, ale gdyby działali przeciw caratowi, to by polecieli na zsyłkę, a ich majątek by skonfiskowano. O tym pisałam. Leżeli na klęczkach przed carem i dlatego zachowali przywileje.

Marcin pisze...

A ja lubię Pałac. Jeśli komuś się nie podoba i za bardzo mu "dominuje", z Sieradza nie będzie go widać.

Er pisze...

leżeć na klęczkach to sztuka, cyrkowa wręcz :-)

lavinka pisze...

Ten ród od dawien dawna sprawia wrażenie cyrkowego sprytu, gdzie nie spojrzysz, jakiś potomek w Polsce miesza. ;)

ikroopka pisze...

No, ja tez mam do Palacu sentyment, co poradzisz:)

Prześlij komentarz