Czyli Fort Mokotów nawiedziłam drugi raz, ale za to po dłuższym okresie czasu. I bardzo dobrze, bo ktoś się zajął wycinaniem drzew i krzaków, dzięki czemu więcej było widać i to nawet jak na późną zimę, kiedy nie ma liści. Przy okazji udało się wbić do kilku pomieszczeń w środku, które podczas poprzedniej wycieczki były zamknięte, a teraz była skorzystaliśmy z małej dziury. Za pierwszym razem weszliśmy tylko do jednego wnętrza koszarowca, na samym końcu idąc w prawo od wejścia. Da się też wejść do części fortu przeznaczonego pod knajpę, ale to byłoby zbyt proste. A swoją droga, może by tam kiedyś spotkanie GTWb zrobić? Tylko dojazd upiorny, najlepiej przejść się spacerem z głębi Mokotowa lub od stacji kolejowej.
Na forcie w czasach międzywojennych znajdowały się stacje nadawcze Polskiego radia, po których nawet jeszcze zostały fundamenty i resztki metalowych słupów.
Więcej zdjęć w albumie Militaria, wybór poniżej.
I rzeczone resztki słupów
Plus jeszcze parę zdjęć :)
To są chyba te nowe schrony dobudowane później:
6 komentarze:
Fort M jest... średni. Wybierzmy się do Fortu L, a najlepiej do Fortu XL.
Kąpaliście się?
Niestety po kąpielach leczniczych zostały tylko tabliczki ;) Fort X, to dopiero musi być gratka.
o... ciekawe. byłem tam raz tylko - na próbie zespołu. ale to dawno i krótko, i ciemno...
Zespół się rozpadł po jednej próbie?
Cicho wszędzie... Głucho wszędzie... Co to będzie, co to będzie..
Prześlij komentarz