Dziś nie będzie o bożkach pogańskich, dziś będzie bożek katolicki. Wydaje mi się, że kult świętych u nas przybrał postać odrębnej religii, której już nie tylko perony odjeżdżają, ale i całe dworce. Weźmy taką tabliczkę z patronem ulicy.
Było też u mnie: http://drugaminoga.blogspot.com/2013/08/salon-pocztowek-odrzuconych.html
Jeśli chodzi Ci o tę szarą tabliczkę MSI, to jest to zwykła tabliczka informacyjna o patronie ulicy, trochę niedoredagowana (np. niechlujne dywizy). Co w niej szczególnego? Natomiast tę spontaniczną twórczość poniżej mogłoby miasto uporządkować po prostu. A z katolickim kultem świętych ma to, obiektywnie biorąc, niewiele wspólnego, zresztą JP2 jeszcze nie jest kanonizowany.
Ooo, przegapiłam. Chyba wtedy byłam jeszcze zagranico, a potem już czytnika nie odświeżałam. Marknęłam wszystko jako przeczytane z braku czasu i przepadło. Fajny wpis. Ale ale, widzę że doniczkę zmienili. Czyżby ktoś podp.. pożyczył? ;)
Swoją drogą, jakby miasto to uprzątnęło, to dopiero byłaby afera ;)
Ciekawe kiedy nie tylko tabliczka z informacją o patronie, ale też każda tabliczka z nazwą tej ulicy zostanie objęta kultem i zamieniona w kapliczkę ;-)
Kapliczka z 1943 roku odnowiona na dzisiejszą modłę jest tak samo paskudna, jak ta z 2005. Może dlatego mam uraz, albo kusi mnie, by dokleić papieżowi samolot, a na dole postawić doniczkę z brzozą ;)
Świety za chwile, JPII bywał patronem już za zycia, podobnie jak nie świety Wałęsa, noz czy nie deczko za wczesnie? Lud łaknie cudów i świętych, nie identyfikuję się.
Myśle, ze lud pragnie przede wszystkim autorytetów, na których można się wzorować, wyznaczników moralności, określenia jak się powinno żyć, a jak nie. Ale tak się nie da, nie ma ludzi idealnych. Kiedyś łatwo było ukryć małe grzeszki, dziś prasa wychwyci każdy błąd (i dobrze), więc ciężko stawiać konkretnych ludzi na piedestale, skoro zawsze coś. A to ktoś okazuje się homoseksualistą, a to ktoś okrada własną fundację, a to ktoś podpisuje papier, który zakłada tuszowanie przestępstw i zabrania kontaktów ze służbami policyjnymi. Jeszcze internet, który odpowiada za szybkie rozprzestrzenianie informacji. Niczego nie da się łatwo ukryć. Mija czas autorytetów-ludzi, nadchodzi czas autorytetów-idei.
p.s.2. Alb słynny Tymiński, który bardzo zagroził Wałęsie w wyborach prezydenckich i na jego temat rozpuszczono plotkę w mediach, że bije żonę. Zupełnie niepotwierdzoną, procesował się o zniesławienie i chyba nawet wygrał, ale kogo to po wyborach obchodziło.
Tymiński to była zagadkowa postać. Pojawił się nie wiadomo skąd i ponoć dawał ludziom parę groszy za to, by na niego głosowali. Ciekaw jestem, jakby się sprawa potoczyła, gdyby to on wygrał wybory na prezydenta.
Nie, oczywiście, że nie. Chodzi mi o to, że, że studentów starał się tak 'przekonać' do siebie, bo moja przełożona (rocznik 1963) o czymś takim wspominała. Ale to był pewno jakiś tam wycinek społeczeństwa. I tak osiągnął niezły wynik, biorąc pod uwagę, że był kompletnie nieznany.
Teraz mi się przypomniało, że najwięcej głosów mu przybyło w sondażach po tym, jak ogłosił, że ma teczkę na Wałęsę i ujawni ją dopiero jak wygra. Minęło parę lat i wypłynęła sprawa "Bolka". Może po wyborach tę teczkę sprzedał? A może był tylko pionkiem w rękach SB, które próbowało nie dopuścić do wygranej Wałęsy za wszelką cenę?
Albo wprost przeciwnie - SB znalazło sobie człowieka, który miał stworzyć pozory 'zagrożenia' dla Wałęsy, tak aby ludzie tym chętniej na Wałęsę głosowali. Chociaż wydaje mi się, że i tak by głosowali. Tego się pewno nie dowiemy. Dziwne jest to, że jeśli Wałęsa był Bolkiem, to po co mieliby próbować go zniszczyć? Tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę, że później storpedował rząd Jana Olszewskiego, gdy próbowano przeprowadzić lustrację.
To już zostaje gdybanie. Moim zdaniem oni chcieli Wałęsę tym nieszczęsnym papierem Bolka szantażować, Tymiński był ostrzeżeniem, ale on to olał i nie dał się zastraszyć. A może jednak i trochę dał, bo lustracji jednak do końca nie przeprowadzono.
O, to możliwe, że chciano Wałęsie przypomnieć przy pomocy Tymińskiego, tak na wszelki wypadek, skąd mu nogi wyrastają, żeby nie zapomniał dla kogo ma pracować.
Albo odwrotnie, skłócić Solidarność siejąc plotki na temat rzekomej współpracy Wałęsy i w ten sposób osłabić ruch. Co poniekąd się udało, patrząc na późniejsze rozłamy i dzisiejsze awantury w sejmie.
Dobry wpis! A "Zamień tabliczkę na kapliczkę" już pewnie jacyś posłowie wnoszę pod obrady. hahaha. Jak te modły o deszcz kiedyś. http://www.youtube.com/watch?v=fCBt21orGnE
30 komentarze:
No co? Mierzy długość eskadry npla. Normalna czynność przed komendą "Lotnik kryj się" i "Do samolotu - wyprzedzenie 3 - pluton ... ognia!" ;)
Co to eskadra npla?
Było też u mnie:
http://drugaminoga.blogspot.com/2013/08/salon-pocztowek-odrzuconych.html
Jeśli chodzi Ci o tę szarą tabliczkę MSI, to jest to zwykła tabliczka informacyjna o patronie ulicy, trochę niedoredagowana (np. niechlujne dywizy). Co w niej szczególnego? Natomiast tę spontaniczną twórczość poniżej mogłoby miasto uporządkować po prostu. A z katolickim kultem świętych ma to, obiektywnie biorąc, niewiele wspólnego, zresztą JP2 jeszcze nie jest kanonizowany.
Ooo, przegapiłam. Chyba wtedy byłam jeszcze zagranico, a potem już czytnika nie odświeżałam. Marknęłam wszystko jako przeczytane z braku czasu i przepadło. Fajny wpis. Ale ale, widzę że doniczkę zmienili. Czyżby ktoś podp.. pożyczył? ;)
Swoją drogą, jakby miasto to uprzątnęło, to dopiero byłaby afera ;)
Ciekawe kiedy nie tylko tabliczka z informacją o patronie, ale też każda tabliczka z nazwą tej ulicy zostanie objęta kultem i zamieniona w kapliczkę ;-)
"Zmień tabliczkę w kapliczkę" - dobra nazwa na wydarzenie na fejsie ;)
"Zmień drogę samochodową w krzyżową"... jak już zostanie kanonizowany to taką świętą ulicę trzeba będzie chyba zamknąć w całości.
I co gorsza mogę się założyć, że taka propozycja padnie...
Faktycznie, inna. Jesienny model.
@Lavinka - eskadra nieprzyjacielskich aeroplanów :)
JP2 zamieniona na deptak? Osobiście nie mam nic przeciwko :)
Co? Kapliczka z 1943 cacy, a z 2005 to już nie?
;-)
Kapliczka z 1943 roku odnowiona na dzisiejszą modłę jest tak samo paskudna, jak ta z 2005. Może dlatego mam uraz, albo kusi mnie, by dokleić papieżowi samolot, a na dole postawić doniczkę z brzozą ;)
co, sztuka ludowa się nie podoba? toż to przecież wpisuje się w najtrędowsze światowe nurty!
Lavinko - ta kapliczka jest z 2005, a nie z 2010.
Ale on ma wyciągnięte ręce w ten sposób, że aż się prosi noooo! Ciekawe skąd malarz wiedział? Paranoja mode:on ;)
Lubię humor niezamierzony, tak jak rzeźby przy kościele na Nobla. Niestety, humor ów przestaje mnie po minucie śmieszyć i zaczyna przerażać.
Świety za chwile, JPII bywał patronem już za zycia, podobnie jak nie świety Wałęsa, noz czy nie deczko za wczesnie?
Lud łaknie cudów i świętych, nie identyfikuję się.
Myśle, ze lud pragnie przede wszystkim autorytetów, na których można się wzorować, wyznaczników moralności, określenia jak się powinno żyć, a jak nie. Ale tak się nie da, nie ma ludzi idealnych. Kiedyś łatwo było ukryć małe grzeszki, dziś prasa wychwyci każdy błąd (i dobrze), więc ciężko stawiać konkretnych ludzi na piedestale, skoro zawsze coś. A to ktoś okazuje się homoseksualistą, a to ktoś okrada własną fundację, a to ktoś podpisuje papier, który zakłada tuszowanie przestępstw i zabrania kontaktów ze służbami policyjnymi. Jeszcze internet, który odpowiada za szybkie rozprzestrzenianie informacji. Niczego nie da się łatwo ukryć. Mija czas autorytetów-ludzi, nadchodzi czas autorytetów-idei.
p.s. Weźmy słynnego dziadka z Wermachtu i jak bardzo upadł w sondażach Tusk po tej informacji, wydawałoby się bez znaczenia...
p.s.2. Alb słynny Tymiński, który bardzo zagroził Wałęsie w wyborach prezydenckich i na jego temat rozpuszczono plotkę w mediach, że bije żonę. Zupełnie niepotwierdzoną, procesował się o zniesławienie i chyba nawet wygrał, ale kogo to po wyborach obchodziło.
Tymiński to była zagadkowa postać. Pojawił się nie wiadomo skąd i ponoć dawał ludziom parę groszy za to, by na niego głosowali. Ciekaw jestem, jakby się sprawa potoczyła, gdyby to on wygrał wybory na prezydenta.
Biorąc pod uwagę, ile milionów ludzi na niego głosowało, to chyba jednak nie kwestia pieniędzy ;)
Nie, oczywiście, że nie. Chodzi mi o to, że, że studentów starał się tak 'przekonać' do siebie, bo moja przełożona (rocznik 1963) o czymś takim wspominała. Ale to był pewno jakiś tam wycinek społeczeństwa. I tak osiągnął niezły wynik, biorąc pod uwagę, że był kompletnie nieznany.
Teraz mi się przypomniało, że najwięcej głosów mu przybyło w sondażach po tym, jak ogłosił, że ma teczkę na Wałęsę i ujawni ją dopiero jak wygra. Minęło parę lat i wypłynęła sprawa "Bolka". Może po wyborach tę teczkę sprzedał? A może był tylko pionkiem w rękach SB, które próbowało nie dopuścić do wygranej Wałęsy za wszelką cenę?
Albo wprost przeciwnie - SB znalazło sobie człowieka, który miał stworzyć pozory 'zagrożenia' dla Wałęsy, tak aby ludzie tym chętniej na Wałęsę głosowali. Chociaż wydaje mi się, że i tak by głosowali. Tego się pewno nie dowiemy. Dziwne jest to, że jeśli Wałęsa był Bolkiem, to po co mieliby próbować go zniszczyć? Tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę, że później storpedował rząd Jana Olszewskiego, gdy próbowano przeprowadzić lustrację.
To już zostaje gdybanie. Moim zdaniem oni chcieli Wałęsę tym nieszczęsnym papierem Bolka szantażować, Tymiński był ostrzeżeniem, ale on to olał i nie dał się zastraszyć. A może jednak i trochę dał, bo lustracji jednak do końca nie przeprowadzono.
O, to możliwe, że chciano Wałęsie przypomnieć przy pomocy Tymińskiego, tak na wszelki wypadek, skąd mu nogi wyrastają, żeby nie zapomniał dla kogo ma pracować.
Albo odwrotnie, skłócić Solidarność siejąc plotki na temat rzekomej współpracy Wałęsy i w ten sposób osłabić ruch. Co poniekąd się udało, patrząc na późniejsze rozłamy i dzisiejsze awantury w sejmie.
Dobry wpis!
A "Zamień tabliczkę na kapliczkę" już pewnie jacyś posłowie wnoszę pod obrady.
hahaha. Jak te modły o deszcz kiedyś. http://www.youtube.com/watch?v=fCBt21orGnE
Prześlij komentarz