Dziś mały myk trzy kroki od miasta, do Radziwiłłowa na trasie z Warszawy do Łodzi. To mazowieckie centrum maluszków, zawsze coś stoi pod stacją z tej czy innej strony. Mam sentyment do tego samochodu, tym bardziej że tak wiele filmów z Warszawą w tle toczyło się z udziałem tego popularnego onegdaj modelu "pojazdu silnikowego", bo dla niektórych ludzi to nie samochód ;)
9 komentarze:
O, moje motoryzacyjne poczatki, dwoma takimi przemierzałam Polske wszerz i wzdłuż:)
Fajna biedronka:)
Ten pojazd przyprawiał mnie o klaustrofobię. Brrr.
Ja miałam guzy na głowie od uderzania w sufit podczas jazdy ;)
Nie mam sentymentu do tego pojazdu. Wmawiano nam, że to samochód rodzinny i ludziska przemierzali maluchem Polskę w systemie 2+2. Niemniej zawdzięczam mu prawo jazdy.
O tak, długo ludzie robili prawko na maluchach, a potem wsiadali do normalnych samochodów i rozbijali się na pierwszym drzewie ;)
Lavinko. Dziękuję za instrukcje. Dopiero się uczę korzystać z GPS. Jest to na pewno pomocne. Ale pomocne a nie myśli za kierowcę. Fajne Wasze fotki z córką na rowerach. Jesteście pozytywnie zarowerowani. Gratuluje i popieram.
Pozdrawiam cała Waszą trójkę.
Vojtek
Lavinko. Miałem i ja Maluszka. Zielonego koloru khaki. Kupiłem go w autokomisie na Conrada:) Piękne mam z nim wspomnienie. Zjeździliśmy nim 1/3 Polski z walizka wielką na dachu i rowerkiem syna. NIGDY NAM SIĘ NIE ZEPSUŁ!
Cześć jego pamięci :) Tylko nie rozumiem jak się tam zmieściliśmy i jeszcze byliśmy zadowoleni :)
Hej!!!!!!!!!!!
Bo kiedyś ludzie się byle czym cieszyli, a teraz się zrobili chyba zbyt wymagający i w efekcie są cały czas nieszczęśliwi ;)
Na maluszku robiłam prawo jazdy. Wielkim sentymentem darzę to autko.
Prześlij komentarz