W tej szkole poligraficznej moja cioteczna siostra poznała swojego przyszłego męża :)
Ja, dla odmiany, lepiej poznałem położoną po drugiej stronie ulicy samochodówkę, gdzie, ponieważ ojciec był nauczycielem, na rowerku czterokołowym korytarzem wokół warsztatów popylałem :)
A literki to albo jeszcze nie wtedy było, albo jeszcze czytać nie umiałem ...
O, tutaj dwa lata chodziłem do studium plastycznego :-) A moja matka dwa kroki dalej chodziła do szkoły ekonomicznej, tyle, że to było jakieś 4o-kilka lat temu :) Miło zerknąć, mimo, że często przez Stawki przechodzę idąc na Żoliborz.
co do tego drugiego, to nie zdziwiłbym się, gdyby jego ludzie byli wirtuozami stosowania "polygraph machines" różnego rodziaju na "tymczasowo źle przesłuchanych".
12 komentarze:
O, pomnik Polskiego Analfabetyzmu ze Stawek. Dobrze ze twórca nie pokusił się o cały alfabet do "ż"; mogłoby zabraknąć miejsca na terenie szkoły.
Przeca to orzeł ;)
W tej szkole poligraficznej moja cioteczna siostra poznała swojego przyszłego męża :)
Ja, dla odmiany, lepiej poznałem położoną po drugiej stronie ulicy samochodówkę, gdzie, ponieważ ojciec był nauczycielem, na rowerku czterokołowym korytarzem wokół warsztatów popylałem :)
A literki to albo jeszcze nie wtedy było, albo jeszcze czytać nie umiałem ...
Stawiam na jedno i drugie :)
Alfabet to może nie, ale jakiś wyraz mógłby być.Byłoby na czym się focić,tak jak w Manu w Uodzi :)
O, tutaj dwa lata chodziłem do studium plastycznego :-) A moja matka dwa kroki dalej chodziła do szkoły ekonomicznej, tyle, że to było jakieś 4o-kilka lat temu :) Miło zerknąć, mimo, że często przez Stawki przechodzę idąc na Żoliborz.
Trochę mały na bouldering, z penością "Ż" lepiej by się nadawało.
A gdyby tak zrobić napis: "d - u - p - a"? KAŻDY by zwrócił uwagę.
A mi się wydaję, że to nie "a", tylko "ą"... tyle że ogonek w ziemię się trochę zarył
W odwróconej wersji przypomina kontury naszego zacnego kraju.
e tam: to miało być żelazko, bo władze planowały tam pierwotnie nie szkołę poligraficzną a elektrotechniczną.
Oczywiście szkoła poligraficzna jest imienia... Piłsudskiego. Za czasów PRL za to była imienia... Ho Szi Minha.
Ci dwaj panowie z pewnością byli bardzo zasłużeni dla polskiej poligrafii.
co do tego drugiego, to nie zdziwiłbym się, gdyby jego ludzie byli wirtuozami stosowania "polygraph machines" różnego rodziaju na "tymczasowo źle przesłuchanych".
Prześlij komentarz