Był styczeń, -10 stopni Celsjusza, tory, przystanek, słup trakcyjny, na przystanek trafłam dzięki drogowskazom... i nic. Żadnego tramwaju! Pewnie dlatego, że ostatni odjechał stąd w październiku 1971 roku. Spóźniłam się z urodzeniem ponad 6 lat, a na sam tramwaj ponad 40 :)
Przystanek odnajdziecie na Bródnie, na tyłach ulicy Wysockiego, dokładniej na starym jej przebiegu, lecącym bliżej Wisły. W pobliżu jest stacja benzynowa, czy myjnia, czy coś w tym stylu (nie znam się).
23 komentarze:
Wot, politika ... z początkiem 1971 wpadł do Wawy "ekspres ze Ślunska" i wymiótł większość KC PZPR a przy okazji stare, sanacyjne jeszcze tramwaje;) Ten i tak trzymał się jeszcze dzielnie kilka miesięcy, ale w obliczu VII zjazdu partii pagib i on...
Bo to był tramwaj z lat 20, sanacyjny jaki albo nawet ciut wcześniejszy (nie pamiętam kiedy Piłsudski doszedł do władzy) ;)
@lavinka - wkręcasz mnie jak wujek Huann z tym bąblem? ;) Przeca tam stoi jak byk - linię uruchomiono w 1924. A Dziadek w listopadzie 1918 zjawił sie w Wawie, zjadł u jakiejś pani swe ulubione słone ciasteczka (czy cuś podobnego), wyszedł na balkon i tak to się zaczęło...
Ja nie mam pamięci do dat, przez co z historii zawsze byłam noga. :)
Ale bruk, a także i słupki - megaklasa!
Przewrót majowy był w 1926
Przeca sama napisała, że żaden przewrót, jeno po(w)stanie styczniowe...
Tak po prawdzie to długo nie po(w)stałam, tuptałam sobie po okolicy z aparatem i bez aparatu, co by nie zamienić się w bryłkę lodu. :)
A nie było to już aby rewo-lód-cja lutowa?
Kolorki fajnie dobrałaś :-)
A bruk jak czyste złoto...
@Meteor: Na pewno styczniowa, sprawdzałam w logach skrzynki :)
@Witold: Słońce ozłociło. :)
@meteor - w 1926 to Dziadek po sulejowskim dobrowolnym wygnaniu porzadek z sejmokracją zrobił;) A w 1918 chcąc mu przypomnieć PPS-owską przeszłość na Zamku Królewskim wywieszono czerwony sztandar. Ale ponoć nie był tym pomysłem zachwycony. A ciatseczka były z makiem :) W sierpniu 1920 warszawskie tramwaje (ale nie te Lavinkowe) dowoziły wojsko prawie na same pozycje bojowe.
Ale zimno faktycznie musiało być, bo minę masz nietęgą ;)
Rewolucja Styczniowa powiadasz? Kurczę, mam braki w historii...
@meteor - no gdyby tak baaardzo się postarać mooocno naciągnąwszy temat to może to-to pod "rewolucje styczniową" da się podciągnąć;) http://pl.wikipedia.org/wiki/Krwawa_niedziela_(Petersburg_1905)
Lavinko, do głowy nigdy mi nie przyszło zakładanie ochraniaczy na wędrówki miejskie - ależ ze mnie wiejski kmiotek, tyle razy z mokrymi nogawkami wracałam do domu! dzięki za inspiracje, ochraniacze są nie tylko w góry :)))
O tak, zwłaszcza na etap odwilży miejskiej z dużą ilością soli. Ale podczas mrozów także się przydają, raz że izolują ładnie od śniegu, dwa że jest cieplej w nogi. Oczywiście nie pasują do szpilek, ale kto chodzi w styczniu w szpilkach? Odkąd je kupiłam, w górach byłam ledwie kilka razy, a przydają się przez całą jesień, zimę i przedwiośnie. :)
Zwłaszcza że i w mieście potrafimy jakieś krzaki i bezdroża przekosić ;-)
Tak po prawdzie głównie właśnie to. Reszta miasta służy do przemieszczania się pomiędzy nimi. ;)
Zimno mi się zrobiło patrząc na pierwsze zdjęcie, brrrr...
Buziaki urodzinowe ci posyłam. Dużo radości.
Bądź szczęśliwa.
http://fotkihanuli1950.blox.pl
o tym przystanku piszą też w uroczym varsavianistycznym kryminale: http://wyborcza.pl/1,75517,3898750.html
"Na warszawskim Bemowie, na stosunkowo niedawno oddanej do użytku pętli tramwajowej, motorniczy odkrywa trupa" - to chyba chodzi o przedwojenną pętlę na Boernerowie. :)
Lavinko, nie macie racji (Ty i jandapanda). Chodzo o pętlę tramwajową Nowe Bemowo. Książka "Przystanek śmierć" została wydana w 2007 roku. Pierwsze zdanie: "Tramwaj linni 12 wjechał na pętlę Nowe Bemowo". Polecam tę książkę. Opisowo można ją porównać do "Złego" Tyrmanda. Autor osadził akcję w realnych fragmentach Warszawy. Obecnie jedyne co się nie zgadza to przebiegi linni tramwajowych i autobusowych. ZTM dba żebyśmy się zbytnio nie przyzwyczajali :-(.
Prześlij komentarz