Wracam do tematu poruszanego przeze mnie zeszłej jesieni. Niechcący znów ten sam las i znów "wczoraj i dziś". Chodzi o bunkier przerobiony na świątynię słowiańską. Zastanawiałam się, czy nie przypadkiem nie satanistyczną. Otóż nie. Teraz już wiem na pewno, że słowiańska i to na dodatek kaplica, skontaktował się ze mną człowiek, który ją zorganizował. To właściwie jego dzieło.
Ale do rzeczy. Oto co o świątynie pisze Masovian Pogan czyli na nasze Mazowiecki Poganin:
"Witam serdecznie :) Ja piszę w sprawie zdjęc bunkra na Pani blogu. Pierwsza myśl lepsza - tak to "świątynia" słowiańska, a nie miejsce satanistyczne. Piszę w cudzysłowiu albowiem świątynie słowiańskie (kąciny) były drewniane i większe. Powiedzmy, że to współczesna kaplica słowiańska. "Podejrzane indywiduum pilnujące bunkra" - prawdopodobnie chodzi o mnie :) Istotnie tam bywam, to miejsce zostało przeze mnie uporządkowane. Wczesniej w tym bunkrze zalegała półmetrowa warstwa gnijących liści. Gałęzie imitujące dach na bunkrze, krąg kamienny, palenisko ceglane i przedstawienie Trzygłowa, to wszystko moja robota. Także schodki z cegieł w środku bunkra zostały przeze mnie przygotowane albowiem często wpadają tam żaby, a czasem nawet ryjówki. Bez tych schodków nie byłyby w stanie opuścic bunkra i skazane by były na śmierć głodową. Generalnie cały czas dbam o to miejsce, by nie było zapuszczone tak jak dawniej. To dla nas - rodzimowierców - miejsce pamięci o partyzantach walczących w tym lesie i puszczy kampinoskiej o niepodległośc Polski. Jak więc widac raczej ciężko dopatrywac się we mnie satanisty :) Ogólnie jestem związany ze środowiskiem internetowego radia rodzimowierczego (www.radiowid.pl). Pozdrawiam i dziękuję za świetne zdjęcia :)"
Las Bemowski ma jeszcze wiele tajemnic, które mam nadzieję kiedyś jeszcze obejrzeć i sfocić oczywiście. Ścieżki zdrowia nadal nie sfociłam (właściwie dwóch ścieżek), kiepskie warunki pogodowe uniemożliwiły mi ostatnio porządną sesję (zwłaszcza że stary aparat nie robi zdjęć jak trzeba, a nowy ciągle popsuty). Może za rok? ;)
8 komentarze:
To się nazywa oddźwięk społeczny :)
a nie dostałaś też maila "to Trygław zgruchotał te nagrobki, a nie ja!!"
Mi do lasu Bemowskiego nie po drodze jakoś. Ale nie powiem... te tajemnice kuszą, by się tam wybrać.
@Marcin: Potęga internetu :)
@Er: Jakie nagrobki, na Bemowie? ;)
@Robert: Warto, zwłaszcza teraz, bo więcej widać.
podziw bunkier
daje sie tam spotykać na treningi miecza i tarczy?
Nigdy nie spotkałam nikogo poza strażnikiem i przypadkowymi homo sapiens :)
Prześlij komentarz