Udało się przybyć. Było dużo zimniej niż w zeszłym roku o tej porze, dlatego na Masie nie było tłumów. Ale widziałam po drodze trójkę dzieci. Mocarze! Mnie trochę wyziębiło, głónie zpowodu wolnegotempa. A to fotki przedmasowe (mało, bo mi łapy zmarzły).
A to jest sklepik,gdzie można nabyć szprychówki i inne dobra oraz zła rowerowe ;)
A to na lewo od sklepiku.
Niektórzy przybyli z własnymi paparazzi ;)
Przed Masą był koncert czegoś w stylu rockowym, całkiem nieźle grali, tylko teksty jakieś takie banalne.
5 komentarze:
Kiedyż ja się w końcu na to wybioprę... Chyba dopeiro w kwietniu...
Na pewno zapraszam na rozpoczęcie sezonu wiosennego z Tomim w okolicach Żyrardowa. Początek kwietnia lub koniec marca(w zależności o temperatury). Krótki dystans góra 20km na rozgrzewkę,ale radzę wcześniej zrobić kilka wycieczek po 5km na rozgrzewkę (np. do sklepu).
Teraz pieszo po Kampinosie, dłuuugie dystanse, bo trenujemy przed weekendem w Sudetach.
Hmm, kiedy ten weekend w Sudetach?
http://www.skpb.waw.pl/archiwum/ogoszenia/1891-przedwitecznie-w-sudety.html
Niestety (w tym kontekście, bo tak w ogóle, to stety), będę wtedy w Krakowie.
Prześlij komentarz