Jak będzie wyglądał po remoncie to się okaże... zapewne skończy się na umyciu,ale też dobrze. W każdym razie lepsze niż zburzenie i zbudowanie koszmarka,który za 5 lat znów będzie brudny... bo nie wiedzieć czemu pkp nie wie co to firma sprzątająca....
19 komentarze:
To lubię! Wreszcie nie trzeba kombinować z kadrem, jak by tu ominąć szpetne budy!
Hm. Jakoś tu pusto. "Hrabia Piotr" ma rację - budy były szpetne, jednak tak już wrosły w halę dworca, że jakoś mi bez nich nijako. Ponadto, ile razy czekaliśmy z córką na pociąg, stanowiły dla nas "wypełniacz czasu oczekiwania". Niejedna wycieczka, nie ogląda eksponatów w muzeach tak intensywnie, jak my te szpetne budy, kiedy okazywało się, że "opóźnienie pociągu może się zmniejszyć lub zwiększyć". :-)
Fakt, że teraz hala dworca wygląda wyjątkowo paskudnie, bo wszystko jest porozwalane a ślady po wieloletnich stoiskach (czy budach) są koszmarne. Ale gdy się to wyczyści i od nowa zasiedli, tym razem w sposób właściwy cywilizacji XXI wieku, to sądzę że będzie ok. Niech to tylko porządnie umyją.
Gdyby tylko umyli więcej niż raz....
W zasadzie mycie Dworca Wschodniego to dobry wpis na jakże radosne święto 22 lipca. :)
A z myciem wyjdzie jak zawsze, po kwartale będzie syf jak teraz.
Fakt, pkp jest zdolne. Ale popatrz, centra handlowe mają ten sam tłum i potrafią dbać o czystość. Starczy zobaczyć różnicę między Złotymi Tarasami a Centralnym. I ta granica nadal istnieje! Rany, niech oni to bagno nareszcie sprywatyzują albo zamkną i dadzą nam tu Niemców....
Trzeba pamiętać, że Dworzec Centralny jest trochę starszy od Złotych Tarasów. Poczekajmy jeszcze ze 30 lat, to zobaczymy jak się będą prezentować. Oczywiście pewno dobrze, ale jednocześnie DC to dzieło PRL-owskiej Polski i swoje przeżyło za tamtego systemu, kiedy to pewno nikt o ten obiekt nie dbał.
Natomiast nie zgadzam się z zamykaniem. Jako urodzony w tym mieście niemal się na tym poczciwym Dworcu wychowałem i traktuję jako symbol tego miasta. A z tym syfem, to czasem ludzie wyolbrzymiają. Przecież mieszkać tam nikt nikomu nie każe. Natomiast owszem, umyć można by było. Zapachów raczej nie da się uniknąć, skoro zagnieździło się tam masę punktów gastronomicznych (w sumie dobrze).
Tu jest problem dbania o swoje. Złote są na bieżąco myte i remontowane. Dworzec raz na 30 lat. I to jest największy problem.
Co do punktów gastronomicznych, to jest kwestia li tylko wentylacji. Po prostu tam jej nie ma. A kuchnia nie jest wyraźnie oddzielona od części jadalnej. Zresztą akurat zapachy na Centralnym żarciowe są mało denerwujące. Więcej tam kafejek i kanapkowni niż kebabów. Najgorszy jest zapach moczu, bo nikt nie wywala bezdomnych. Popatrz, w metrze ich nie ma, bo patrole policji są bezlitosne. Na każdej stacji jest posterunek policji. Gdyby policja dworcowa była bardziej skuteczna (i tak jest lepiej niż 10 lat temu) to dworzec byłby pachnący. BTW w metrze też są wyjątki, np. windy w metrze centrum. Nie są zbyt dobrze pilnowane i się w nich ludzie załatwiają.
Miałem na myśli Złote Tarasy, kiedy napisałem, że za 30 lat będą się pewno dobrze prezentować. Ale zamotałem trochę i wyszło jak wyszło :)
Po prostu działalność DC jest źle zorganizowana. Ja dokładnie nie wiem, jak teraz stoi kwestia bezdomnych, ale całe to larum wokół Dworca trochę mnie nie pokoi, bo u nas zawsze takie sprawy kończą się wyburzeniami. Oczywiście w tym przypadku do destrukcji raczej nie powinno dojść (było nie było to jest dworzec kolejowy), ale do przebudowy gmachu i owszem. A dla mnie to jest architektonicznie ciekawy obiekt.
Czego niestety nie można powiedzieć o Złotych Tarasach. Wybacz, ale dla mnie to jakaś koszmarna pokraka pozbawiona dobrego smaku.
Nie cierpię Złotych Tarasów za ich estetykę nie mniej niż Ty, ale nie da się im odmówić czystości i tego, że właściciel dba o to by ludzie dobrze się tam czuli. Tego właśnie najbardziej brakuje mi na dworcu, którego architektura zawsze mi się podobała. Szpecą je tanie budy, brak sensownych toalet, chaos informacyjny. Denerwuje mnie również, że pomalowali słupy na szafirowo. Cóż. Mam jednak nadzieję, że chociaż przez kilka lat będzie "możliwie". Odremontowana część wygląda bajecznie w porównaniu do tego co było przedtem.
Mam nadzieję, że Wschodni też będzie z głową przebudowany. Szkoda, że nie udało się uratować dworca katowickiego :/
Na którymś zdjęciu zamieściłaś chyba ten odremontowaną część. Wygląda ok. U nas jest jakieś programowe niedbalstwo jeśli idzie o dworce. Ale bądźmy dobrej nadziei. A co dokładnie stało się z dworcem katowickim?
Zamiast dworca katowickiego jest teraz niestety dziura w ziemi. Mają go zrobić od nowa, ale czuję że inaczej.
Na szczęście spółka dworcowa dostała sporo funduszy od Łunii i dzięki temu uratowano wiele dworców podmiejskich. Choćby Modlin czy Radziwiłłów (k.Skierniewic), których remont jest w zaawansowanym stadium.
To podobnie jak z Super Samem. Wyburzyli, długo nic, a teraz ponoć się coś ruszyło.
A wiesz, że kiedyś w miejscu supersamu było zaplecze kolejki dojazdowej (wilanowskiej)? :)
Nie tego nie wiedziałem! To mnie zaskoczyłaś :)
Ja też długo nie wiedziałam. Do tej pory wiedziałam tylko o starej pętli tramwajowej i trolejbusowej na pl. Unii Lubelskiej, kolejka dojazdowa kojarzyła mi się z południem Warszawy. A ona leciała przez pół miasta. A jej towarowa bocznica po trasie dzisiejszych tramwajów przy Politechnice i Filtrach - leciała aż do okolic dzisiejszego dworca zachodniego (bliżej Warszawy Głównej). Rubeus trafił na kilka książek opisujących szczegółowo okoliczności powstania i zmiany w trasie. Temat rzeka. Polecam ortofotomapę i plan z 1939 lub 45 roku. Coś tam widać, ale w ogóle szukać stare mapy polecam w sieci. :)
Widać nieźle to musieli zakamuflować poprzez te wszystkie lata, bo czasem widać w niektórych miejscach, że coś, kiedyś tam biegło. Np. tory tramwajowe na Chłodnej itp. Przykłady można by mnożyć.
Ja tak dokładnie nie jestem zorientowany w temacie historii Warszawy, ale chyba Mokotów to było kiedyś obrzeże Warszawy i może dlatego była tam wówczas kolejka. Ale nie jestem tego wszystkiego w 100% Nie jestem nawet w 50% pewien :)
Wtedy Warszawa kończyła się niedaleko za rogatkami, Mokotów był rzeczywiście na obrzeżach, Wilanów to była wieś :) Najwięcej zmieniło się chyba w latach 70 z okazji budowy ogromnych blokowisk.
Bo kiedyś centrum stolicy, to była chyba Praga :)
Prześlij komentarz