Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

piątek, 18 grudnia 2009

====== Multikapliczka ======

Nie inaczej. Nadrzewna z Pragi. Kiedyś słyszałam plotkę, że to drzewo chciano wyciąć - to okoliczni ludzie zaczęli wieszać tam święte obrazki. I drzewo przetrwało :) Przy Podskarbińskiej nieopodal parku.


16 komentarze:

I am I pisze...

To już nie wiem, co gorsze - brak koślawego drzewa, czy takie 'cóś'

lavinka pisze...

Okolica marna,kiepsko zagospodarowana. Kapliczka dodaje uroku :)

Anonimowy pisze...

Pamietam to drzewo. 2 lata na Siennickiej mieszkałam.
hanula1950

BLUE pisze...

Piękne:) Takie polskie...

Marcin pisze...

Wolę taką kapliczkę niż dom obwieszony szmatami reklamowymi. Kapliczka dodaje nieco egzotyki, zwłaszcza taka.

lavinka pisze...

Dlatego między innymi focę kapliczki. To jedna z wielu rzeczy,która dodaje uroku temu miastu,niezależnie od konotacji religijnych ;)))

lavinka pisze...

p.s.A mówiłam jak do niej trafiłam? To jest wirtualny kesz, trzeba spisać hasło ;)

fotohci pisze...

I to jest właśnie przesada. Ogólnopolskie Stowarzyszenie Dendrologów powinno interweniować. Chrońmy niewinne życie.

roztoczanski pisze...

Gwoździe obrońcy drzewa jakoś mogli w nie wbijać.

lavinka pisze...

Jeśli wbijają gwoździe płytko w korę,to drzewu nie zaszkodzi.

przewodnikpokrakowie pisze...

To ci spryt ludu :) fajne mmiejsce :")

slawnw pisze...

Tak trochę nie na temat.
Widzę, że ciężko Tobie znaleźć właściwe miejsce na blogowe życie. Ja już dawno zrozumiałem, że to wszystko nie dla naszej wygody...
Powodzenia. :)

lavinka pisze...

@Przewodniczka: W sumie,dobry patent,dobrze wiedzieć.... :)

@Slawn: Ano, tu mi wygodniej, a nie komuś (serwisowi). I dlatego.

szuman pisze...

za komuny tak było, że wszystko skazane na pożarcie mogło ocaleć, jeśli poświęcone zostało bogu/wierze/religii.

Obok mojego blogu stoi figura matki boskiej, a otaczają ją głazy. Historia tego miejsca jest taka: ten skrawek ziemi należał do gościa, któremu pod osiedle zabrano chałupę (przesiedlono go). Dziadziuś przywiązany do swojej ziemi był, więc pewnej nocy postawił tu figurę i ziemię swą ocalił. Teraz mieszka w bloku postawionym w miejscu jego chatki, codziennie odwiedza swoja figurkę, a większość ludzi nie ma pojęcia, co się z tym przywiązaniem kryje.

lavinka pisze...

Mmm,ciekawa historia. U mnie na osiedlu też przetrwała jedna kapliczka. Jedyna pozostałość po wsi...

Tomek pisze...

Faktycznie, wiele kapliczek na drzewku jest,

Prześlij komentarz