Pełna jest Warszawa smutnych pomników. Jeden z nich upamiętniający śmierć Olgi Przyłęckiej jest w parku na skraju dzielnicy. Jedna z wielu zapomnianych bohaterem czasu wojny. Więcej można przeczytać pod tym adresem: https://franciszkanska3.pl/aktualnosci/olga-przylecka-%E2%80%93-proba-rekonstrukcji-losu-kobiety-z-powstania
"Kim była Olga Przyłęcka? Ile miała lat, gdy zginęła, czym się zajmowała? Co stało się owego wrześniowego dnia, gdy Powstanie Warszawskie dogorywało? Z opowieści starszych mieszkańców Marymontu dowiedziałam się, że oprawcy z takich formacji jak SS Dirlewangera, czy brygad Kaminskiego, mordowali na Marymoncie ludność cywilną tak jak w pierwszych dniach Powstania na Woli. Zginęło wówczas wielu ludzi, praktycznie wszyscy, którzy nie zdecydowali się na porzucenie swoich domów. W internecie można było znaleźć informację, że Olga Przyłęcka zginęła obok domu, w którym mieszkała i w którym w czasie Powstania zorganizowała punkt sanitarny. Opiekowała się w nim rannymi, nie wiadomo czy cywilnymi ofiarami, czy powstańcami."
"Olga Przyłęcka mieszkała z mężem w dużym pięknym domu u wylotu Kolektorskiej. Drewniany dom nawiązywał do stylu dworkowego. Małżeństwo należało do dzielnicowej elity, siostry, które je znali wspominały pobliskie korty i gry w tenisa młodzieży z dobrych domów z okolicy. Państwo Przyłęccy mieli syna. Gdy wybuchło Powstanie, mąż i około dwudziestoletni syn, poszli walczyć. Olga pozostała w domu. Ponieważ znała doskonale niemiecki, gdy rozeszła się wiadomość o mordach na ludności cywilnej, została na Marymoncie, nigdzie nie szukała schronienia. Podobno miała nadzieję, że zwracając się do Niemców w ich języku uda jej się przekonać ich, żeby darowali życie grupie mieszkańców. Ta nadzieja okazała się płonna."
"Udało mi się spotkać z jeszcze jednym mieszkańcem przedwojennego Marymontu, który potwierdził, że Olga była Rumunką, która świetnie się zaaklimatyzowała w Polsce i aktywnie włączała w życie społeczności lokalnej swojej dzielnicy. Wraz z mężem mieszkała na Żoliborzu urzędniczym. W czasie Powstania została w domu żeby bronić mieszkańców maleńkiej wioseczki, złożonej z kilkudziesięciu chałup, Słodowca. Oni byli łącznikami z oddziałami AK, działającymi w Kampinosie, dlatego musieli zginąć."
"Z tych sprzecznych informacji można wyłuskać kilka pewników. "Kobieta z muru" była Rumunką, osobą w sile wieku, gdy zginęła musiała mieć ponad czterdzieści lat i była z pewnością kobietą wykształconą. Jej mąż i syn przeżyli Powstanie. Udało mi się jeszcze ustalić, że Przyłęcki – junior od dawna nie żyje oraz że nie założył rodziny."
0 komentarze:
Prześlij komentarz