Tak jakoś wyszło, że granica zimy z wiosną była po dziesiątej, a ja byłam po dziewiątej. Tym bardziej symboliczne, że śnieg po jakimś czasie zaczął topnieć. Leżaczki w odnowionym skwerze we Włochach sympatyczne, ale park wydaje się zrobiony bardziej oszczędnie niż to było w wizualizacjach. Jeszcze coś z niego później wrzucę. Dziś tylko leżaczki do wygrzewania i łapania witaminy D.
Ślady ptaków
Ślady rowerów
2 komentarze:
Chętnie poszłabym na takie leżaczki z kawą. Oczywiście nie na granicy zimy i wiosny.
No, wtedy jeszcze nie była pora do wylegiwania, teraz już tak. Przypominam, że na takich skwerach nie obowiązuje zasłanianie twarzy, wiec można się do woli opalać. :)
Prześlij komentarz