Są takie miejsca w Warszawie, które mimo nowoczesnej oprawy, jakoś gryzą się z otoczeniem. Wiem, że wywietrzniki są potrzebne, ale kurczę, no. Z góry, jadąc pociągiem, nie przyglądałam się im za bardzo i mnie tak nie kuły w oczy. Z poziomu człowieka jakoś mi tak nie bardzo. Ale rower miejski zawsze spoko. :)
Niebo podmalowane w błękit, żeby było śliczniunio. Niu niu.
0 komentarze:
Prześlij komentarz