Do dziś nie mogę przeboleć budynku, który stał tu wcześniej. Ale sam błękitny wieżowiec nadal lubię. Mimo upływu lat zachował świeżość, jako jeden z nielicznych zbudowanych w "nowych czasach".
Pozwolę sobie mieć odmienne zdanie: 1. Nie mogę przeboleć jedynie budynków, które sam pamiętam, a które zostały zburzone, choć mogły jeszcze stać, np. Supersamu. 2. Od zawsze Błękitnego Wieżowca nie lubię, uważam za cierń architektoniczno-urbanistyczny tej okolicy. Dla mnie jest tępym klocem, wrzuconym w przypadkową lokalizację. Chyba pierwszym w Warszawie budynkiem, gdzie architekt nie wybrał się na miejsce podczas projektowania. 3. W sumie, to został zbudowany jeszcze w "starych czasach", bo ukończono go w 1991 r.
Dla mnie Błękitek jest ostatnim mimo wszystko ładnym biurowcem w Warszawie. Reszta to koszmary. Ten jakoś znika na tle nieba. Oczywiście wolałabym budynek, który stał tu przed nim. :(
4 komentarze:
Pozwolę sobie mieć odmienne zdanie:
1. Nie mogę przeboleć jedynie budynków, które sam pamiętam, a które zostały zburzone, choć mogły jeszcze stać, np. Supersamu.
2. Od zawsze Błękitnego Wieżowca nie lubię, uważam za cierń architektoniczno-urbanistyczny tej okolicy. Dla mnie jest tępym klocem, wrzuconym w przypadkową lokalizację. Chyba pierwszym w Warszawie budynkiem, gdzie architekt nie wybrał się na miejsce podczas projektowania.
3. W sumie, to został zbudowany jeszcze w "starych czasach", bo ukończono go w 1991 r.
Dla mnie Błękitek jest ostatnim mimo wszystko ładnym biurowcem w Warszawie. Reszta to koszmary. Ten jakoś znika na tle nieba. Oczywiście wolałabym budynek, który stał tu przed nim. :(
Pozdrawiam z okolic Grodu Kraka :)
Również pozdrawiam. :)
Prześlij komentarz