Kolejna akcja grupy. Czy ja kocham moje miasto? No, czasami myślę, że kocham je tak jak żona swojego męża pijaka. Z daleka tęsknię, z bliska mam ochotę ciepnąć tłuczkiem od mięsa przez łeb, że się źle prowadzi i na zbity pysk ze schodów zrzucić. O tak trochę. ;)
Chyba najbardziej lubię Warszawę za Wisłę. :)
2 komentarze:
no... trudno by mi było powiedzieć, że kocham Warszawę, gdyby ktoś mnie o to zapytał. widzę jej wady, szpetotę wielu (niestety) miejsc... jednak z drugiej strony jakoś to miejsce szczególnie tkwi w jestestwie. idea, Warszawa jako idea. etos, którego się nie wyrzeknę.
pozdrawiam.
Często się łapię na tym, że kocham Warszawę jaka była. Z opowieści rodzinnych, tę przedwojenną, z Żydami, Niemcami, żywą i ludzką. Odwiedzając ją ostatnio widzę już tylko morze aut. Gdzie moja ukochana stolicaaa, bu.
Prześlij komentarz