Przy okazji wizyty u mamy zrobiłam zdjęcie. Może niezbyt ładne, ale pokazuje jedną z zalet mieszkania na ostatnim piętrze. Niebo. Jest wszędzie i zajmuje większą część widoku.
Mieszkam dziś na trzecim piętrze i mi tego nieba bardzo brakuje. Ale innych rzeczy nie. ;)
Wysokie blokowiska to przede wszystkim sąsiedzi. Jest ich dużo, mają psy, koty, dzieci, robią problemy i nikt się do niczego nie przyznaje. Jeszcze trzeba z nimi wszystkimi jeździć windą. W niskim bloku można przed nimi uciec, czaić się na schodach aż wejdą do mieszkania lub wyjdą z klatki, podglądać przez wizjer itp. No i ma się najczęściej tylko jednego sąsiada na pietrze, a nie więcej. Same plusy. Tylko rower trzeba wnosić po schodach...
4 komentarze:
Kliknęłam inaczej niż zwykle i mi pokazało, że masz aż 4 blogi. Co do widoków, to obecnie mam chyba najlepszy - mieszkam na 7 piętrze i mam widok na zalesioną jednostkę wojskową :D Wcześniej mieszkałam na 1 i 4 piętrze i myślę, że tu mi najlepiej :)
Tak naprawdę mam więcej, ale powiedzmy że cztery jako tako ciągnę. Warszawkę, blog dziecka, Warsaw Cycle Chic i rowerowy (czasami koparkę, ale to bardziej Tomi ostatnio coś tam wrzuca). Zazdroszczę widoku na las. Miałam taki widok z okien domu, w którym się wychowałam. :)
To też zależy ile jest mieszkań na klatce. Współczuję np lokatorom OZŻB...
W niskich blokach rzadko więcej niż 4, najczęściej 2-4. Najgorzej maja wysokie korytarzowce.
Prześlij komentarz