To jeden z przyjemniejszych mostów, jeśli chodzi o widoki z. Panorama zachowała pozory przyjemności, choć Pałac Kultury nie góruje już nad miastem, jak kiedyś. Jako że jestem fanką konstrukcji z udziałem lin stalowych (inne metalowe konstrukcje też uwielbiam, zwłaszcza nitowane, chlip chlip, to se ne vrati).
Trzy lata temu wyglądało to tak:
Coś się wlewa.
4 komentarze:
Akurat z tego mostu widać fajny zachód słońca nad city.
Kiedyś byłam tam o wschodzie słońca, też jest fajnie. O zachodzie może kiedyś dotrę, ale na ogół most mi wypada w połowie trasy i ciężko wcelować.
A mnie on zupełnie nie po drodze, więc jadę nań specjalnie, jak do większości miejsc w Warszawie.
Nam w zasadzie też, mijamy go tylko przy okazji konkretnej wycieczki. Tu wybraliśmy się "na rzeźby" z jednego blokowiska i akurat się trafiło, bo następna przyzwoita przeprawa rowerowa dopiero na Świętokrzyskim. Nie mogę się doczekać ukończenia kładki na trasie łazienkowskiej, co prawda cpr, czyli trzeba będzie slalomem między pieszymi, ale mam nadzieję, że we wrześniu ich tabunów już nie będzie (o ile oddadzą do użytku we wrześniu).
Prześlij komentarz