Wspomnienie zinterpretowałam jako relikt. Ostatnio byłam na świeżo odremontowanym nabrzeżu wiślanym i znalazłam. Obiekt, który zdecydowanie pamięta PRL. Nie wiem, dlaczego go nawet nie pomalowano. Pewnie ma nieznanego właściciela i przetarg go nie objął ;)
Kilometry Wisły odwiedzam przy okazji swoich rowerowych wojaży po Mazowszu. Niedawno trafiłam też na kilometr pod Górą Kalwarią.
Aktualności
Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.
Kursy
środa, 26 sierpnia 2015
czwartek, 13 sierpnia 2015
====== Dżungla w Mordorze ======
Czasem bywam w rejonie stacji służewieckiej w związku z moją ukochaną, ale coraz gorzej płatną pracą, wzdech. Łącząc przyjemne z pożytecznym, czyli czekając na spóźniony ciapąg mego pracodawcy zainteresowałam się torami w asfalcie (ulica Suwak), niedaleko charakterystycznego budynku z ulicy Konstruktorskiej 13. Miałam chwilkę, to przeprowadziłam śledztwo. A jużci, kiedyś biegła tędy bocznica. Ba, ona nawet kawałkami nadal istnieje. Co prawda nie ma już torów poza wspomnianym asfaltem, ale w trawie widoczne są jeszcze gdzieniegdzie podkłady kolejowe.
Poza tym jest tu małe siedzisko rozwałkowe lumpenploretariatu, a wzdłuż biegnie cichy skrót na stację, na która oczywiście dostajemy się skacząc po torach (ale da się przejść na legalu górą).
Kurczę, gdzie nie pójdę, nawet w cywilizowane miejsce, zawsze kończę w krzalu, z którego widać pociągi ;)










Poza tym jest tu małe siedzisko rozwałkowe lumpenploretariatu, a wzdłuż biegnie cichy skrót na stację, na która oczywiście dostajemy się skacząc po torach (ale da się przejść na legalu górą).
Kurczę, gdzie nie pójdę, nawet w cywilizowane miejsce, zawsze kończę w krzalu, z którego widać pociągi ;)
czwartek, 6 sierpnia 2015
wtorek, 4 sierpnia 2015
Subskrybuj:
Posty (Atom)