Zadekowana w granicach żoliborskiej gminy-dzielnicy, przycupnęła sobie na skraju trasy, panele akustyczne niema ją dotykają, ale nie bardzo chronią przed hałasem. Powązki żoliborskie, bo w obrębie gminy na Ż, więc to miejsce kiedyś będzie jakąś żoli villą po zburzeniu. Póki co jest żoli-kamienicą. Można się lansowac, że się mieszka na żoliborzu, choć technicznie rzecz biorąc to jest sam środek Powązek. Oczywiście żaden dewelopper nie nazwie swojej inwestycji villa Powązki, kto by chciał mieszkać na cmentarzu? A tak, Żoliborz. Że z okien widać po horyzont groby... oj tam ojta, to się wytnie z wizualizacji i będzie piknie. :)
Za tą kamienicą znajduje się druga, może nawet ciut starsza w zarysie, ale mocno zburzona w trakcie wojny, więc odbudowana. Ta zaś na pewno dotrwała z dachem do 1945, co zważywszy na stan okolicy, było czymś na kształt cudu.
Powstała chyba w drugiej połowie lat trzydziestych (nie widać jej na fotoplanie z 1935, widać za to już na zdjęciach lotniczych z 1945). Teren za nią onegdaj był doliną rzeki Rudawki, ale oczywistym teraz nie ma po niej śladu.
13 komentarze:
ostaniec. lubić.
Śmieszy mnie nazwa "Żoliborz Artystyczny", które to osiedle znajduje się między dwoma powązkowskimi cmentarzami. Może "Powązki Artystyczne"?
Ale jakoś na Bródnie ludzie nie wstydzą się mieszkać, a jeśli wstydzą, to z innych powodów, niż to, że nazwa osiedla brzmi, jak nazwa cmentarza...
Niektórzy proponują nazwę "Żoliborz Funeralny".
Rzeczywiście, dziwnie brzmi - mieszkać na Powązkach;
czarny humor;)
"Wólka Węglowa Artystyczna"
Ikroopko - Czy dziwnie brzmi we Wrocławiu "mieszkać na Osobowicach", "mieszkać na Grabiszynie"?
Problem z Powązkami był taki, że tam rzeczywiście ostatnimi czasy mało kto mieszkał. Większość terenu zajmowały cmentarze i magazyny, jakieś warsztaty prywaciarzy i parę budynków mieszkalnych dosłownie. Z czasem część Powązek wchłonęły gminy ościenne i kawałki Powązek nie będących cmentarzami - przestały być uważane za powązkowskie. Na Bródnie jest wiele rzeczy poza cmentarzem, na Powązkach - prawie wcale.
H_Piotrze, nie poradzisz, mieszkańcom nie-Warszawy Powązki kojarzą się jednoznacznie cmentarnie.Przepraszam..
Ikroopko - Nie ma za co :-) Ale wiesz, że Cmentarze Powązkowskie są dwa? Tzn. dwa te znane, bo tak naprawdę, to jest ich w sumie nawet siedem, zależy które zaliczać jeszcze do grona "powązkowskich" ;-) W Warszawie nic nie jest proste (nawet ulica Prosta).
Lavinko - Albo po prostu, gdy budowały się osiedla na Bródnie, to sprowadzali się tam ludzie, którzy nie mieli czasu / chęci / głowy zastanawiać się, czy wystarczająco dobrze brzmi "mieszkam na Bródnie", czy może wymyślić jakąś "Pelcowiznę Artystyczną" ;-P
Hrabiku, wtedy się mieszkało nie na Bródnie, tylko na Pradze. Była Praga Północ i Praga Południe. Nie było Bielan, tylko Żoliborz. Naprawdę bardzo się zdziwiłam, dużym dzieckiem już byłam, odkrywszy, ze mieszkam nawet nie na Bielanach, tylko na podbielańskiej wsi (terytorialnie, bo oczywiście po wsi nie było śladu nie licząc drzewek owocowych).
No nie wiem, czy zasiedleńcy bloków Bródna (była to oficjalna nazwa osiedla: Bródno I - Bródno VII), pracownicy FSO w dużej mierze, mieli i chcieli mieć coś wspólnego z Pragą, tym bardziej Pragą Północ.
W ten sposób można powiedzieć, że Powsin był na Mokotowie. Ale tam (oraz np. w Ursusie, czyli na Ochocie ;-) oraz w Międzylesiu, czyli na Pradze Płd. ;-) ) wciąż można usłyszeć "jadę do Warszawy" ;-)
Więcej, Wilanów był na Mokotowie, o Ursynowie nie wspomnę. :)
Prześlij komentarz