Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

piątek, 19 grudnia 2014

==== Warszawska lodówka starego typu ====

Jeszcze prababcia mi opowiadała, jak przed wojną to było standardowe wyposażenie domu. A i po wojnie często się zdarzało. Przez pół roku jedzenie trzymało się na parapecie lub w miejscu skrzynek na kwiatki (latem zwyczajowo pasły się tam czerwone pelargonie). :)

8 komentarze:

Er pisze...

a, to ciekawe. nie spotkałem się z tym rozwiązaniem, nie licząc własnego wystawiania na parapet garów, co się nie zmieściły w lodówce ;-)

z czym się za to spotkałem - i to działąjącym - to patent z czasów rzadkolodówkowych, czyli "chłódownik" pod oknem kuchennym. czyli szafka-spiżarka przeważnie wyposażona w otworek jak wentylacyjny bezpośrednio na zewnątrz (podobno powstańcy - osobliwie na Żoliborzu - używali ich jak otworów strzelniczych w dawnych fortyfikacjach).

lavinka pisze...

To prawda, stare kamienice są wyposażone w takie wynalazki. Chyba na którymś żolibudynku przy Krasińskiego widziałam takie otwory w scianach, ale nie wiem czy przeżyły po obtłuczeniu styropianem. Na wsi się trzymało po prostu w dole w ziemi lub w ziemiankach. W miastach nie zawsze się miało okna na ulicę i nie zawsze była oddzielna kuchnia.No i na zewnątrz na pewno było chłodniej niż w szafce w mieszkaniu.

weldon pisze...

W Zniczu na Mickiewicza strzelając z tych otworów bronili przed wojskami atakującymi od strony Potoku. Z drugiej strony poprzysuwali sobie stoły, na których układali pierzyny i poduszki, co sprawiało, że całkiem wygodna ta wojna była :)

Taką wentylację stosowano również w budynkach powojennych, co można zobaczyć na przykład na Bielanach. Tylko kratki zazwyczaj były prostokątne, przesuwane, w odróżnieniu od przedwojennych, okrągłych.

hanula1950 pisze...

Pamiętam takie lodówki. Myślałam, że już wyszły z użycia.

adamm pisze...

Ja słyszałem o takiej między oknami link ;)

Marcin pisze...

No chyba że ktoś wpieprza tyle, że nie ma czasu zgromadzić zapasów...

Sebastian Objazdowski pisze...

Przecież to dalej funkcjonuje. Może nie na parapecie, ale na balkonie lub loggii. W okresie jesienno-zimowym wiele produktów lepiej tam przechowywać, niż w lodówce.

lavinka pisze...

Nie no balkonowo to logiczne, zwłaszcza przed świętami. Chodziło mi o pomysłowy koszyk na miejscu skrzynki na kwiaty :)

Prześlij komentarz