Była sobie glinianka, a raczej glinianki. Wybierałam się tutaj jako sójka za morze. Aż razu pewnego nie było odwrotu, znalazłam się na miejscu. Glinianki już niestety nie było. Zasypano ją. Lada chwila powstanie tu pewnie jakie apartmą. Teraz jeno pole zieleniny jakowejś.
Taguję włochoochotą, bo na pograniczu, a tak naprawdę na zupełnym nigdziu :)
3 komentarze:
Jak zasypano cegłami, to można by rzec, przywrócono stan faktyczny ;)
Straszne. Dopaść winnych! Nigdy tam nie dotarłem, a wybierałem się tego lata. Pierwsza ekspedycja skończyła się fiaskiem, bo miałem mało czasu i próbowałem uderzyć od ul. Fajansowej.
"Glinianka Park" - też ładnie.
Prześlij komentarz