Co chciałabym pokazać turystom w Warszawie? Ogólny widok. Stolica w zarysie zawsze była najpiękniejszym miastem w Polsce. A w szczegółach? Kto by się tam czepiał szczegółów.
Pudełko od zapałek wypatrzone na pewnej tablicy turystycznej w Błoniu.
Reszta notek akcyjnych jak zwykle podlinkowana na grupie.
8 komentarze:
"Oglądaj turysto Warszawę, ale z daleka"?
W panoramie jest znośna ;)
Ogólnie to największa turystyczna atrakcja Warszawy odeszła do lamusa ... "Tu się sprzedaje, tu się handluje, odjedź gówniarzu bo cię ..." - bazarowe eldorado czyli gdzie jest Różyc?
E, chyba dawno nie byłeś na tym bazarze. Jeszcze pod koniec lat 90 był już zepchnięty na margines i użytkowany na pół gwizdka. Już o niebo lepiej miał się bazar Szembeka. a tak naprawdę serce handlu przeniosło się na stadion i do kdt. Po zlikwidowaniu obydwu targowisk okazało się, że ludzie są już na tyle zamożni, że wolą kupować w centrach handlowych. I to zabiło bazary do końca. Jako tako funkcjonują tylko w pobliżu blokowisk, ale i one się cywilizują (np. Wolumen zyskał nowe otoczenie i nowe pawilony).
" ludzie są już na tyle zamożni, że wolą kupować w centrach handlowych." XD
Jak pozamykano większość bazarów, to i ludzie na nich nie kupują.
No nie powiedziałabym. Wolumen funkcjonuje, ale ruch coraz mniejszy. Jakość sprzedawanych tam produktów spadła na pysk. A w supermarketach wzrosła. I mamy to co mamy.
Ludzie kupują w supermarketach,ponieważ jest taniej. Wielu krzyczy, że sklepiki osiedlowe upadają, że jak tak można, że zabijamy polski handel, po czym i tak - gdy pora zakupów nastanie - każdy patrzy na ceny. Biorąc pod uwagę proporcję cen (europejskich) do zarobków (polskich), trudno się dziwić.
Warzywa i owoce w supermarketach taniej? Są 3x droższe! Kluczem jest dach, ciepło, wygoda, wózki i wygodny parking. W sklepikach osiedlowych zazwyczaj jest odburkująca obsługa, nieświeży towar, na dodatek kupiony w supermarkecie a nie w hurtowni i sprzedawany drożej. Często taki, że za dzień, za dwa minie termin przydatności do spożycia. Tomi ma kalkulator w głowie, są rzeczy które kupuje pod chmurką, są rzeczy które kupuje w supermarkecie. Np. pieczywo, bo uważaj, jest smaczniejsze i mniej zapchane chemią niż z osiedlowej piekarni. Parę razy tam coś kupiłam i mi przeszło. No chyba że ktoś lubi chleb rodem z PRL, smakiem przypominający twardą zelówkę wojskowego buta ;)
Prześlij komentarz