Ostatnio jeżdżę do Łodzi tylko raz w roku, ale zdjęcia obrabiam jeszcze wolniej. Byłam bodaj w kwietniu/maju, nieważne. Relacja szczątkowa. Byliśmy dwa dni, dużo padało, ale zdjęć i tak wyszło sporo. Óć jakiej nie znacie, same krzaki i rudery ;) Klikać w kolaż.
2 komentarze:
no. jak nie łudź.
Same krzaki, rudery, i... wiewórki:)
Prześlij komentarz