Ja mieszkałam na Bielanach. Metro było mi zupełnie nieprzydatne, choć raz czy dwa przejechałam się dla testów od Pola Mokotowskiego do Polibudy. Uwielbiam jazdę po szynach, więc mimo wszystko mi się podobało. Jednak przez kolejne 10 lat musiałam z domu tłuc się do centrum komunikacją naziemną, która umówmy się, 20 lat temu nie była luksusowa jak obecnie. Śmierdzące kablami tramwaje "trzynastki", autobusy stojące godzinami w korkach rano, bo wszyscy pchali się do centrum góra dwoma ulicami w mieście, a zbiorkom nie miał wyboru... dziwne, dziś jest w Warszawie więcej samochodów, a rano kocioł jest zupełnie gdzie indziej. W każdym razie czasy dwadzieścia lat temu nie były różowe, ale każdy widział przyszłość w różowych okularach.
Dziś jest raczej czarno-biało, jak to przed wyborami podział na Indian i Cowboyów, złych i dobrych, ziew.
Z roku 1995 mam trochę zdjęć Łazienek i Starówki, jak na złość nic się prawie w kadrach nie zmieniło. Wrzucam więc dodatkowo fotki metra, raczej z roku 96, ale to mniej więcej te same czasy. Stacje: Wilanowska, Politechnika i chyba Imielin. Wyjście z metra Pole Mokotowskie.






I wreszcie Łazienki, Świątynka Egipska przez przebudową, ale w tym kadrze i tak nie byłoby widać zmian, jakie zaszły.



I Starówka




Syrenka na Barbakanie. Wolałam ją w tej lokalizacji, choć wandale ciągle ją niszczyli.
