Zadekowana w granicach żoliborskiej gminy-dzielnicy, przycupnęła sobie na skraju trasy, panele akustyczne niema ją dotykają, ale nie bardzo chronią przed hałasem. Powązki żoliborskie, bo w obrębie gminy na Ż, więc to miejsce kiedyś będzie jakąś żoli villą po zburzeniu. Póki co jest żoli-kamienicą. Można się lansowac, że się mieszka na żoliborzu, choć technicznie rzecz biorąc to jest sam środek Powązek. Oczywiście żaden dewelopper nie nazwie swojej inwestycji villa Powązki, kto by chciał mieszkać na cmentarzu? A tak, Żoliborz. Że z okien widać po horyzont groby... oj tam ojta, to się wytnie z wizualizacji i będzie piknie. :)
Za tą kamienicą znajduje się druga, może nawet ciut starsza w zarysie, ale mocno zburzona w trakcie wojny, więc odbudowana. Ta zaś na pewno dotrwała z dachem do 1945, co zważywszy na stan okolicy, było czymś na kształt cudu.
Powstała chyba w drugiej połowie lat trzydziestych (nie widać jej na fotoplanie z 1935, widać za to już na zdjęciach lotniczych z 1945). Teren za nią onegdaj był doliną rzeki Rudawki, ale oczywistym teraz nie ma po niej śladu.










