Czyli wszystkiego najlepszego z okazji upałów w maju, w czerwcu będzie lodówka a w lipcu powodzie, nawałnice i diabli wiedzą co jeszcze. ;)
12
komentarze:
Anonimowy
pisze...
A lepiej Ty Kochana nie kracz bo jeszcze na prawdę tak bedzie. I na wszelki wypadek nie mów co bedzie w sierpniu, wrześniu itd...:))) Fajne fotki, pełne słońca i wiosny. Pozdrowionka
Miejmy nadzieję, że tym razem nie zaleje połowy Polski. chociaż wiadomo jak to jest...Najpierw się nic nie robi dla zabezpieczenia, a potem urządza akcje charytatywne, dzięki którym mogą zabłysnąć różne szmirusy.
Wiesz, żeby ludzie nie kupowali działek tuż pod wałami, "bo tanie", to może by i potem towarzystwa ubezpieczeniowe nie odmawiały ubezpieczenia od powodzi :)
Ale czasem to nie jest chyba tylko kwestia działek tuż pod wałami, tylko najzwyklejsze położenie danego miejsca na mapie, gdzie ludzie żyją i nie mają innej możliwości. Ale nie wiem, aż tak się nie orientuje. Faktem jest, że rzeczywiście czasem ludziska pchają się tam, gdzie nie powinni. Miejmy tylko nadzieję, że w tym roku nie będzie aż takich upałów, bo chyba nie wyrobię. Rok temu permanentnie chodziłem z jęzorem do ziemi.
A zdjęcia urocze. W sam raz. Słoneczne, ale nie upalne ;-)
"Spadł kiedyś w lipcu śnieżek niebieski..." itp. A upałów nienawidzę. Połowę lata przesiedziałem w domu, bo tam było najchłodniej. Spacer w ubraniu, które po 3 minutach zaczyna się do mnie lepić, nie jest żadną frajdą.
Puk puk, puk... Ambasador puka w niemalowane drzewo ;-) W lipcu musi być ciepła, słoneczna pogoda, bo w lipcu mam urlop, którego z racji profesji w maju wziąć nie mogę, więc - puk, puk, puk...
12 komentarze:
A lepiej Ty Kochana nie kracz bo jeszcze na prawdę tak bedzie. I na wszelki wypadek nie mów co bedzie w sierpniu, wrześniu itd...:)))
Fajne fotki, pełne słońca i wiosny.
Pozdrowionka
Doświadczenie pokazuje, że gdy robi się lepiej to musi być później gorzej. Musi być równowaga w przyrodzie ;)
Miejmy nadzieję, że tym razem nie zaleje połowy Polski. chociaż wiadomo jak to jest...Najpierw się nic nie robi dla zabezpieczenia, a potem urządza akcje charytatywne, dzięki którym mogą zabłysnąć różne szmirusy.
Wiesz, żeby ludzie nie kupowali działek tuż pod wałami, "bo tanie", to może by i potem towarzystwa ubezpieczeniowe nie odmawiały ubezpieczenia od powodzi :)
Ale czasem to nie jest chyba tylko kwestia działek tuż pod wałami, tylko najzwyklejsze położenie danego miejsca na mapie, gdzie ludzie żyją i nie mają innej możliwości. Ale nie wiem, aż tak się nie orientuje. Faktem jest, że rzeczywiście czasem ludziska pchają się tam, gdzie nie powinni.
Miejmy tylko nadzieję, że w tym roku nie będzie aż takich upałów, bo chyba nie wyrobię. Rok temu permanentnie chodziłem z jęzorem do ziemi.
A zdjęcia urocze. W sam raz. Słoneczne, ale nie upalne ;-)
Takie fotki skłaniają mnie do refleksji, że jednak świat jest piękny... Problem tylko z bezmózgową hołotą z gatunku umownie zwanego homo sapiens :-(
Zapomnijmy o hołocie, cieszmy się pogodą, w piątek ma lać ;)
Kwiaty u Ciebie na blogu? Szok :)
"Spadł kiedyś w lipcu śnieżek niebieski..." itp. A upałów nienawidzę. Połowę lata przesiedziałem w domu, bo tam było najchłodniej. Spacer w ubraniu, które po 3 minutach zaczyna się do mnie lepić, nie jest żadną frajdą.
Polecam Warmię, tam jest zawsze 5 stopni chłodniej niż gdzie indziej, a na Suwalszczyźnie to nawet 10 :)
a na Spitsbergenie to nawet 40.
Puk puk, puk... Ambasador puka w niemalowane drzewo ;-)
W lipcu musi być ciepła, słoneczna pogoda, bo w lipcu mam urlop, którego z racji profesji w maju wziąć nie mogę, więc - puk, puk, puk...
Prześlij komentarz