Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

czwartek, 30 grudnia 2010

====== Pajacyk wigilijny w zieleni ======

Schwefel swoim wpisem przypomniał mi wieczór wigilijny, kiedy to z Tomim jechaliśmy nażarci po jednej Wigilii, nażreć się na drugiej. Moja komórka poległa w ciemności, natomiast małpa Tomiego dała radę. Co prawda z kosmicznym ziarnem, ale fotka jednak powstała :)

środa, 29 grudnia 2010

= Kapliczka a raczej pomnik po drodze na Okęcie =

Jadąc szybko w kierunku lotniska pewnie mało kto dostrzega kapliczkę ukrytą pośrodku skweru na rogu z ulicą 17 stycznia. Podczas spaceru dużo łatwiej ją wypatrzeć. Jest o tyle charakterystyczna, że tak naprawdę nie jest kapliczką tylko pomnikiem. Ale wrzucam do kapliczek ze względu na kształt i Madonnę na górze. Po bokach widać małe śmigła :) Więcej można poczytać o pomniku i skwerze po kliknięciu w poniższy link.

Pamięci żołnierzy bazy lotniczej Armii Krajowej "Łużyce"



Skwer też nosi nazwę owej bazy. I nie, nie ma tam kesza. Kiedyś był inny, związany z pomnikiem po drugiej stronie ulicy, ale zginął. Paradoksalnie, gdyby nie on - nie wpadłabym na powyższy pomnik, więc nie ma tego złego :)

wtorek, 28 grudnia 2010

=== Stara chata przy ulicy Jodłowej ===

Ciężko mi to ocenić czy to już Czerniaków, czy jeszcze Sadyba, grunt że niedaleko od skweru Starszych Panów :) Trochę chata, troch dworek...

poniedziałek, 20 grudnia 2010

= 38 Akcja GTWb - "Przycupnięte na uboczu..." =

Zaczynam od przycupniętego na uboczu bałwanka w Lesie Bielańskim, ale tak naprawdę będzie o uboczu Żyrardowa zwiedzanego z perspektywy nart biegowych (nogi bolą że ojej) ;)



A lavinka na nartach wygląda tak:



Na uboczu można spotkać sarny i zające



A także rzeczkę płynącą pomimo dużego mrozu



Mostki bywają różne, tego było mniej jak więcej...



Ale najważniejszym obiektem na uboczu w ten weekend okazała się cudownie odnaleziona kapliczka (wypatrzyłam ją na horyzoncie).



I mały bonus, mazowieckie wierzby olęderskie ;)



Więcej moich i Tomiego zdjęć w TYM albumie.

piątek, 17 grudnia 2010

=== Kościół św. Tadeusza na Sadybie ===

Schowany w labiryncie sadybskich uliczek jak dotąd uszedł mojej uwadze. Na obronę podam, że na tej połowie Sadyby bywam niezmiernie rzadko (na tej pierwszej ostatnio w sumie też). Niestety nic nie wiem na temat projektanta ani daty powstania.

- Apdejt: Budowę kościoła rozpoczęto w marcu 1981r. wg pozwolenia na budowę wydanego w roku poprzednim. Kościół ostatecznie został wykończony dopiero w 1993r. ale pierwszą mszę odprawiono już na jesieni 1981. Potem jeszcze kościół wzbogacił się o mozaikę na ołtarzu i organy.

Gugle mówią, że okolicznym mieszkańcom przeszkadzały za głośne dzwony podobnie jak tym z Ursynowa. Pewnie też mają mniej czyste sumienia, albo tutejszy proboszcz jest podobnie przygłuchy ;)

Tak czy siak pochylnia dla niepełnosprawnych to śmiech na sali, nie spełnia żadnych norm. Nawet wózek z dzieckiem łatwiej wziąć pod pachę i wnieść po schodach.

poniedziałek, 13 grudnia 2010

==== Niedobitek poakcyjny ====

Czyli zdjęcia mostu Siekierkowskiego. Co ciekawe, dwa pierwsze zdjęcia robiłam będąc jak najbarziej w granichach miasta :) Bo trzecie, to oczywista oczywistość ;)


środa, 8 grudnia 2010

wtorek, 7 grudnia 2010

=== Kościół Świętej Trójcy przy Kredytowej ===

Tak naprawdę to nie wiem jaki ma dokładnie adres, ale Kredytową kojarzę, to czytelnicy bloga też . Nie wiem czy zadziała adres na Wiki.

poniedziałek, 6 grudnia 2010

====== Zima pod Żyrardowem ======

Ostatni weekend sponsorowało słońce, śnieg i krzaki mazowieckie ;)

Pierwszego dnia spacerkiem po wydmach międzyborowskich dotarliśmy z Tomim na tereny, które kiedyś porastała puszcza, ale wycięto ją w przysłowiowy pień. Kiedyś mieszkali w okolicy Holendrzy, ale dawno nie ma po nich śladu. Dziś zabudowa jest tu mocno rozproszona, pojedyncze skupiska domów oddalone o kilka km od siebie (pochodna karczowania lasu). Bałam się, że dostanę śnieżnej ślepoty... myślicie, że szliśmy tylko drogą? Otóż głównie szliśmy tymi polami po bokach. Śnieg do pół łydki lub kolan :)



Ale potem weszliśmy w jakiś iglasty młodnik, obejrzeliśmy mazowieckie olbrzymie wierzby, które niestety w sporej części się połamały, a w piwniczce był krótki piknik czyli kawa i słodkie bułki.





Prócz malowniczych pejzaży trafialiśmy na przydrożne krzyże i kapliczki. Jena kapliczka była na planie trójkąta :)






Po drodze natknęliśmy się na stare gospodarstwo, stodoła nadal kryta jest strzechą...



Przebyliśmy też wiele pól i rowów z wodą (niezamarzniętą niestety), ale tę rzeczkę na szczęście za pomocą mostu.



Następnego dnia po późnym śniadaniu wybraliśmy się na spacer na zachód od Żyrardowa. Las, las, las i las.







Piliśmy też kawę z Profesorem Fluffem...



...który był nieco zmęczony po szukaniu kesza przy polanie :)






Link do albumu ze wszystkimi zdjęciami, niektóre są ogeotagowane (po prawej stronie zdjęcia jest mapka z lokalizacją).

piątek, 3 grudnia 2010

=== Elektrociepłownia Żerań od podwórka ===

A dokładniej od strony Wisły. Na wale jest całkiem przyjemny dukt spacerowy dla wielbicieli industrialnych klimatów :)





Więcej zdjęć w albumie PRZEMYSŁ

czwartek, 2 grudnia 2010