Aktualności

Blog jest aktualizowany rzadko, ponieważ nieczęsto bywam w Warszawie. Ale czasem coś wrzucę.

środa, 26 lipca 2017

=== Widoki z Mostu Siekierkowskiego ===

To jeden z przyjemniejszych mostów, jeśli chodzi o widoki z. Panorama zachowała pozory przyjemności, choć Pałac Kultury nie góruje już nad miastem, jak kiedyś. Jako że jestem fanką konstrukcji z udziałem lin stalowych (inne metalowe konstrukcje też uwielbiam, zwłaszcza nitowane, chlip chlip, to se ne vrati).
Trzy lata temu wyglądało to tak:
Coś się wlewa.

czwartek, 20 lipca 2017

== CXVII Akcja GTWb - "Kiedyś było inaczej" ==

Dawno, dawno temu, jak już ludziska otrząsali się z kolejnej wojny i zaczynali odbudowywać budynki po zniszczeniach wojennych, mieli takie hobby - wmurowywali na pamiątkę pociski. Najczęściej można spotkać metalowe odłamki z I wojny światowej, ale w ścianach kościoła św. Wawrzyńca na warszawskiej Woli jest inaczej. Tutaj są już wmurowane kule i granaty z okresu po powstaniu listopadowym. Być może część kul wbiła się sama, ale mało prawdopodobne, jednak czy to sprawdzono? Nie rzucajcie w nie kamieniami. ;) Granat wygląda to jak kula, ale ma dziurkę i jest nieco większy. Miotali nimi grenadierzy. W guglach jest ich krocie, jeśli ktoś chce obejrzeć z bliska bez proszenia proboszcza o drabinę ;)

W sumie pocisków w ścianach kościoła jest ponad 50!

Podobno kiedyś wmurowano tu 12 luf armatnich, ale nie ma po tym śladu i nie wiadomo, co się z nimi stało. Rozkuto i przetopiono? Czy to tylko miejska legenda? Inna legenda mówi o kulach z Potopu Szwedzkiego, co jest o tyle śmieszne, że w czasach Potopu kościół był drewniany, a poza tym spłonął.

Troche też pisze w temacie Tomi, który stał się ostatnio znawcą murów kościelnych.
Na frontowej elewacji rónież charakterystyczne pieprzyki
Od ulicy również.
A ten w narożniku okna jest bardziej współczesny, prawdopodobnie z 1939 roku.

niedziela, 16 lipca 2017

== Żołnierze URL na Cmentarzu Prawosławnym na Woli ==

Długo się nosiłam z zamiarem napisania tego posta z racji niechęci "pewnych" środowisk do Ukraińców. Dlatego też nie podaję dokładnej lokalizacji kwatery i trochę się boję ujawniać sam fakt istnienia. No ale może jeden głupek z drugim przeczyta zanim poleci groby niszczyć. Bo, mili państwo, mamy tu przykład Ukraińców w sojuszu z Rzeczpospolitą, którzy stracili życie walcząc przeciw bolszewikom. W 1920 Rzeczpospolita i ówczesna Ukraińska Republika Ludowa zawarły tajny sojusz, który ustalał naszą granicę, ale i określał zasady współpracy przeciw wspólnemu wrogowi. Nazywało się toto: UMOWA WARSZAWSKA, odsyłam do Wiki.

O samej armii ukraińskiej więcej tu: LINK i trochę o Symonie (Semenie) Petlurze też: LINK

A poniżej groby kwietniowe.

Jest też pomnik

czwartek, 13 lipca 2017

=== Hala na Koszykach - przemiana ===

Długo bałam się podejść słysząc o tłumach, jakie się tu przewalały. Po jakimś czasie chyba jednak stopniały, bo będąc w środku dnia zastałam tylko garstkę ludzi. Nie wiem, studenci teraz na zajęcia chodzą, zamiast za dnia w knajpach siedzieć? ;)

Wrażenia miłe. Lubię industrial. Może drażni zielona konstrukcja, którą wolałabym w ołowianym kolorze lub choć innym odcieniu zieleni, ciemniejszym, ale niech im będzie. Bardzo mi się podoba część przed wejściem, która oryginalnie była biedaparkingiem dostawczym, a dziś wielkim ogródkiem. Zostałabym na długą kawę, ale nie miałam czasu. Inną razą, ale koniecznie.

Na górę strasznie ciężko trafić. Znalazłam tylko windę. Nie ma schodów? Hm. A jeśli windzia się zepsuje, trzeba złazić po konstrukcji na dół? ;)
Ruchome schody tylko do piwnicy z supermarketem.
Tyły też spoko zagospodarowane, wcześniej sam syf i droga do skrótu do Polibudy (kto zna, ten wie - dziś z racji domofonów skrótu już chyba nie ma).
Miałam pod ręką tylko małpę, więc fotki takie se, ale trudno.
Góra. Zapomniałam sprawdzić, czy jest wifi.

Przetrwało trochę posadzek.
Bar za dnia świeci pustkami, pewnie wieczorami się zapełnia. Obsłudze się nie przyglądałam.

piątek, 7 lipca 2017

==== Kajakarze we Włochach ====

Tunel nawiedzili brodaci kajakarze, proszę bez skojarzeń. Sztuka to sztuka i rządzi się pewnymi prawami. Zresztą gdzieniegdzie jest już nowa warstwa. ;)

I nie wiem dlaczego, ale nowa warstwa jakoś mi tak wyjątkowo bardziej. Stare dobre graffiti, a nie kolejny nudny mural.