I pół, bo misie były jakby pierwszą połówką drugiej części. Uwielbiam
dizajnerskie pomysły i takimże bło umieszczenie ławeczek-szezlongów w
każdej większej sali. Po jednym na piętrze. Gdyby nie tłum przewijający
się - można było na każdym siedzieć i wpatrywać się w fotografie... a
było w co sie wpatrywać.... szkoda,że w Zachecie nigdy nie ma takich...
“Mug - Shots Miasto Cieni - fotografia policyjna z początków XX wieku, Sydney, Australia”
Strona galerii z wystawą: LINK
Cytat ze strony galerii:
Pod
koniec lat osiemdziesiątych XX w. z zalanych powodzią magazynów
policyjnych w Lidcombe na przedmieściach Sydney wydobyto kilka ton
negatywów. Ich uporządkowaniem zajął się Peter Doyle, kurator Muzeum
Wymiaru Sprawiedliwości w Sydney, autor powieści kryminalnych. Przez
trzy lata wertował setki tysięcy fotografii, układał je w porządku
chronologicznym, rekonstruował historie ludzi, których przedstawiały
oraz nazwiska fotografów, których były dziełem.
Policyjne
zdjęcia z Lidcombe przedstawiają złodziei, oszustów, prostytutki,
morderców, handlarzy narkotyków, stręczycieli, paserów, szulerów.
Powstały w latach 1912 – 1948 r. w Sydney.
Zagadką,
której prawdopodobnie nigdy nie uda się rozstrzygnąć jest tożsamość
autorów poszczególnych zdjęć. O twórcach „mug-shotów” z lat 1912 – 1930
nie wiadomo nic. Być może była to jedna osoba, być może było ich kilka.
Tylko niektóre fotografie wykonane po 1940 roku znaleziono w
oryginalnych opakowaniach, opatrzonych datą wykonania i nazwiskiem
autora.
Oryginalne
„mug shoty” wykonano na płytach szklanych wielkości 4x5 i 5x7 cala,
każdy opatrzono inskrypcją wydrapaną nad głową portretowanego. Zawiera
ona zazwyczaj pierwszą literę jego imienia, nazwisko, numer fotografii,
ewentualnie informacje dodatkowe – jak w wypadku Thomasa Bede: „ten
mężczyzna odmówił otworzenia oczu”.
W
formie wystawy zdjęcia z Lidcombe można było zobaczyć po raz pierwszy w
listopadzie 2005 roku w Muzeum Wymiaru Sprawiedliwości w Sydney.
Wystawa nosiła tytuł: „Miasto cieni: chaos i zbrodnie w dzielnicach
biedoty, 1912-1948”, a jej organizatorami byli kuratorzy Muzeum: Peter
Doyle oraz Caleb Williams. Wystawa w Sydney zakończyła się w lutym 2007
roku.
Do
Polski „mug-shoty” trafiły dzięki nowej edycji magazynu fotograficzno –
publicystycznego Pozytyw. Szesnaście z nich opublikowano w pilotażowym
numerze magazynu, którego tematem wiodącym jest pojęcie tożsamości,
trzydzieści trzy prezentowane są w Yours Gallery.
Warszawska
wystawa „mug-shotów” jest zupełnie inna niż ta, która odbyła się w
Sydney. Z kolekcji 300 zdjeć na wystawę zostały wybrane tylko portrety.
Opowiadają
o ludziach w sposób tak precyzyjny, a jednocześnie powściągliwy, że
charakter i tożsamość poszczególnych bohaterów stają się czymś
namacalnym, czytelnym i oczywistym. Czas i miejsce przestają mieć
znaczenie.
Ta wystawa jest historią o ludzkiej indywidualności w najczystszej, najbardziej porażającej formie.
1 komentarze:
dodano: 29 maja 2008 12:16
W swoim pokoiku paneli bym nie zrobiła. Po moim trupie (głównie z powodu przyciągania kurzu na który jestem uczulona).
nick lavinka
dodano: 29 maja 2008 11:28
A już myślałam, że prezentujesz SWÓJ pokoik :)))
nick przewodnikpokrakowie
blog: www.przewodnikpokrakowie.photoblog.pl
dodano: 29 maja 2008 8:22
Bardzo smutna jest ta wystawa, ale spanko - oglądadełko fajne. Ja dziś na cmentarz do Buska zapraszam.
nick hanula1950
blog: hanula1950.blox.pl
dodano: 28 maja 2008 13:53
Wiesz, ja byłam po raz pierwszy. Też mi wcześniej było nie po drodze. Jakoś się fartownie udało,że akurat wtedy miałam luźniej z robotą...
nick lavinka
dodano: 28 maja 2008 13:44
Szkoda że noc muzeów jest tylko raz w roku, ja mam jakieś szczęście, że zawsze w ten czas, zawsze gdzieś indziej wybędę, a potem pozostaje mi jedynie czytanie relacji z tej nietypowej nocy;)
nick Konread
blog: konread.blox.pl
dodano: 28 maja 2008 10:31
Fajna wystawa, że też nic nie wiedziałam. ;)
nick karska
dodano: 28 maja 2008 9:17
Nie bój słonia, on był z tych lekko zapadających się :)
nick lavinka
dodano: 28 maja 2008 9:02
Fajny mebel, ale czuje, że mógłbym się z niego ześlizgnąć i walnąć pyskiem o podłogę :)
nick Robert
blog: www.beavis.blox.pl
dodano: 27 maja 2008 22:13
Tu jeszcze dało radę. W Zachęcie trzeba było bardziej kombinować :)
nick lavinka
dodano: 27 maja 2008 22:06
No właśnie, gdyby nie tłum w galerii.... Ja odwiedziłam te wystawę chyba w marcu jeszcze, wracałam kila razy bo tak bardzo mnie zaciekawiało. Ale to było w dzień powszedni...zawsze byłam sama i miałam sporo czasu na dokładne zajrzenie w oczy tego towarzystwa :)
nick Tukee
blog: wars.blox.pl/html
Prześlij komentarz