Milion razy miałam sfocić i jakoś mi nie wyszło. Wnętrza też fajne, ale tym razem sobie je odpuściłam. W ogóle rejon okołouczelniany mam słabo obfocony, weźmy całą Polibudę, o moim własnym wydziale nie wspomnę. Zawsze albo nie po drodze, albo czasu nie starcza, albo sama nie wiem. Ten tutaj odwiedziłam wieki temu przy okazji zaproszenia na coś w rodzaju randki internetowej, która była pretekstem, bo tak naprawdę chciałam tu przyjść tylko wstydziłam się sama, a tak w internetach znalazłam towarzystwo o wysokim ilorazie z Mensy ;)
A gdzie się wybierałam? Ano na wykład otwarty... tylko że to było cholernie dawno temu i nie do końca pamiętam o czym. Za to budynek wywarł na mnie ogromne wrażenie, takoż Aula czasem śni mi się do dziś. Zboczenie zawodowe ;)
I wracam na ten wydział od czasu do czasu, nie mam pojęcia, dlaczego go porządnie nie "zinwentaryzowałam". To jeden z ciekawszych budynków, w jakich byłam.
11 komentarze:
Ryzyk-fizyk, podpadnę Lavince ale ... przeładowane to-to symetrią niemożebnie :)
Fizyka stoi sobie nieco z boku głównego kampusu PW - może też się kiedyś wybierzemy obejrzeć/pofocić wnętrza :)
PS. Mensan spotkałem w '89 'u siebie', konkretnie w AudiMaxie. Z tej okazji poznałem zresztą Grzegorza Miecugowa :)
Całkiem niebrzydkie to to ale studenciaki pewnie dostają mdłości na widok tegoż ;)
Ujdzie w tłoku; oblepi się styropianem, pomaluje na seledynowo i powiesi parę kasetonów - będzie ładniejsze.
Chodziłem na WF z gośćmi z Fizy, dziwnie gadali w szatni, ale w kosza grani świetnie ;)
Niedługo już fizyka uw przenosi się na kampus, nie wiadomo co tam będzie, znaczy może wiadomo, ale ja nie wiem. Zatam jeśli chodzi o focenie wnętrz to lepiej się pospieszyć, bo ich charakter może się zmienić, albo mogą już nie być ogólnodostępne.
Uuu, to rzeczywiście muszę się pośpieszyć z tymi wnętrzami...
IamI - hmm... bo to Fizyka UWu a nie PeWu ;-)
wstyd przyznać, ale w środku mnie nie było.
Bo ja to tak dziwnie napisałam, Tomi też się czepiał ;) Chodzi mi o bliskość PW w sensie geograficznym i tematycznym, bo uczelnia. Mam specjalny katalog na uczelnie, a zdjęć w nim tyle co kot napłakał.
Ano przeca widzę, że UW - nawiązywałem do zmyłkowego opisu Lav ;)
Może jakaś grupen-wycieczken po wnętrzach uczelnianych? Przypomnę oczywistość, że gmach główny SGH (i nie tylko on) też całkiem dorzeczny :)
Mam czas tylko w weekendy a i to nie wszystkie, i to raczej jeden dzień, nie dwa :/ Bardzo chętnie bym się wybrała na taki plener, ale np. za tydzień odpada, bo to weekend po szczepieniu i musimy uważać, czy Alisa nie dostaje gorączki. Teoretycznie za dwa tygodnie.
Prześlij komentarz